Ministerstwo Zdrowia codziennie informuje nie tylko o łącznej liczbie potwierdzonych przypadków koronawirusa i zgonów, ale także o liczbie osób objętych kwarantanną oraz wyzdrowiałych, a także o zajętych łózkach i respiratorach. Obserwowany w minionych dniach stały przyrost w przypadku tych ostatnich danych może być alarmujący.
Jak podało Ministerstwo Zdrowia na Twitterze, obecnie zajętych jest 4725 łóżek szpitalnych przeznaczonych dla pacjentów z COVID-19. To wzrost o 318 względem poprzedniego dnia. Rzecznik MZ stwierdził w środę 7 października, że łącznie przygotowanych jest około 9500 łóżek. Obecnie obłożenie wynosi około 49,7 proc., co oznacza, że co drugie łóżko jest zajęte.
W przypadku wykorzystywanych respiratorów to względem poprzedniego ich liczba wzrosła o 26 do 346. W ciągu pięciu dni liczba wykorzystywanych respiratorów wzrosła o około 120. Łącznie dla pacjentów z COVID-19 przygotowano obecnie 838 respiratorów, więc ich obłożenie wynosi 41,3 proc.
Dane publikowane przez Ministerstwo Zdrowia są wartościowe i pokazują trend rozwoju pandemii koronawirusa w Polsce, ale przypominamy, że do tych liczby należy podchodzić z rezerwą. Przede wszystkim istnieje rezerwa łóżek czy respiratorów (według zapowiedzi rządzących w Agencji Rezerw Materiałowych mamy jeszcze zapas ok. 500 respiratorów).
Dane nie mówią także o sytuacji w poszczególnych szpitalach. W Warszawie oraz Krakowie już teraz występują problemy z lokowaniem pacjentów. W przypadku dalszego rozwoju pandemii kolejnym problemem może być niedobór personelu medycznego, który będzie zajmować się pacjentami i obsługiwać respiratory.