Minister przypomniał, że resort kultury podczas pandemii zwielokrotnił środki na pomoc socjalną "właśnie, żeby te luki zapełnić tam, gdzie pomoc we wszystkich innych naszych formach nie dotarła - żeby zapewnić, że nikt z ludzi kultury nie zostanie sam". - I to mogę z otwartą przyłbicą to powiedzieć: nikt nie został sam, ponieważ każdy mógł dostać pomoc socjalną - przyznał Gliński.
- Pomoc socjalna objęła na dzień dzisiejszy (...) 13 tys. 807 zapomóg socjalnych po 1 tys. 800 zł każda - powiedział Gliński. - Są takie osoby, które dostawały w pandemii tę pomoc i sześciokrotnie - mówił minister kultury.
Jak tłumaczył, najpierw za pomocą nowelizacji ustaw przycovidowych zabezpieczono dodatkowe 20 mln zł, później - 25 mln zł - łącznie 45 mln zł. - Wykorzystane jest 25 mln zł, jeszcze 20 mln zł mamy - i ona będzie dalej udzielana. Tyle tylko, że w pewnym momencie wrócimy do tych kryteriów ostrzejszych, ponieważ to jest pomoc dla artystów - wyjaśnił wicepremier Piotr Gliński.
Piotr Gliński odniósł się też do kontrowersji wokół Funduszu Wsparcia Kultury. Komentatorzy zwracają bowiem uwagę na fakt, że pieniądze z rządowego programu popłynęły do niektórych artystów wyjątkowo szerokim strumieniem - od kilkuset tysięcy do blisko 2 mln zł. Duże kwoty trafiły m.in. do znanych artystów. Na liście nieco ponad 2000 beneficjentów znalazły się też podmioty, które wydają się nie mieć z kulturą zbyt wiele wspólnego - jak firma zajmująca się handlem automatami.
"Rzeczywiście w tych 2064 (przypadkach - red.) znalazło się kilka podmiotów, które z celebrytami są związane. Te przypadki zweryfikujemy" - powiedział Piotr Gliński. Jego zdaniem dokładna weryfikacja podmiotów, które otrzymują wsparcie, nie była możliwa. "Nie jesteśmy w stanie przeprowadzać śledztw dotyczących poszczególnych podmiotów, które składają deklaracje" - stwierdził minister. "Musimy zdawać sobie sprawę, że podobnie jak przy innych działaniach pomocowych dla polskiej gospodarki, te działania idą z algorytmu na zasadzie zaufania dla tych, którzy podają dane dotyczące swojej działalności". Do sprawy odniósł się też w innej wypowiedzi. "O tym, kto dostał wsparcie, nie decydowały sympatie, rodzaj uprawianej sztuki, ale algorytm pokazujący, kto stracił przychody w wyniku pandemii" - stwierdził.