W 1921 roku młody radziecki wynalazca Walerian Abakowski skonstruował aerowagon - eksperymentalny pojazd szynowy dużej prędkości, który został wyposażony w silnik lotniczy oraz śmigło ciągnące. Aerowagon miał być pojazdem, z którego korzystaliby ważni radzieccy politycy.
24 lipca 1921 roku aerowagon odbył swoją dziewiczą podróż z Moskwy do Tuły. W pojeździe znalazł się sam Abakowski, jak również grupa moskiewskich oficjeli. Aerowagon dotarł do Tuły bez przeszkód. Jednak w drodze powrotnej do Moskwy pojazd wykoleił się. W wypadku zginęli wszyscy pasażerowie.
W 1912 roku austriacki krawiec i wynalazca postanowił przetestować stworzony przez siebie kombinezon-spadochron. Franz Reichelt wierzył, że jest to przełomowy wynalazek, który w przyszłości mógłby zostać wykorzystany m.in. przez pilotów.
Reichelt długo poszukiwał odpowiedniego miejsca do przeprowadzenia skoku. W końcu uznał, że idealnie nadaje się do tego Wieża Eiffla. Austriak przez wiele miesięcy bezskutecznie prosił paryskie władze o wydanie pozwolenia na skok. Takie pozwolenie otrzymał dopiero wtedy, gdy zapewnił, że obiektem testowym dla jego spadochronu będzie nie człowiek, ale manekin.
4 lutego odbyła się próba. Tuż przed skokiem Reichelt zmienił zdanie i sam ubrał się w kombinezon. Na nic zdały się prośby i apele ze strony przyjaciół i zgromadzonej publiczności. Austriak wyskoczył z pierwszego poziomu Wieży Eiffla i zginął na miejscu.
William Bullock był amerykańskim wydawcą i wynalazcą, który w 1863 roku opatentował i skonstruował maszynę rotacyjną do dwustronnego drukowania. Jego wynalazek w krótkim czasie zrewolucjonizował branżę poligraficzną, a przede wszystkim dziennikarstwo (umożliwiał drukowanie do 30 tys. arkuszy papieru w ciągu doby).
Niestety historia Bullocka nie ma szczęśliwego zakończenia. W 1867 roku wynalazca udał się do Filadelfii, aby zainstalować jedną ze swoich maszyn rotacyjnych w redakcji gazety "Philadelphia Public Ledger". Podczas uruchamiania urządzenia pojawiły się mały problem. Bullock postanowił rozwiązać go kopniakiem wymierzonym w szwankujący element. W efekcie maszyna zmiażdżyła mu nogę.
Zabił go jednak nie sam wypadek, ale jego następstwa. Do rannej nogi dostały się bakterie gnilne, które wywołały gangrenę. Bullock zmarł podczas operacji amputacji nogi.
Horace Lawson Hunley był inżynierem marynarki wojennej Skonfederowanych Stanów Ameryki, który służył w czasie wojny secesyjnej. Jest uznawany za twórcę pierwszej bojowej łodzi podwodnej, która na jego cześć została ochrzczona imieniem H. L. Hunley
W czasie pierwszych testów łodzi doszło do wypadku, w wyniku którego śmierć poniosło pięciu członków załogi. Winowajcą okazał się przepływający obok statek, który zatopił jednostkę. Sam Hunley nie znajdował się jednak wówczas na pokładzie S.L. Hunley.
Niestety amerykański wynalazca nie zdołał oszukać przeznaczenia. 15 października 1863 roku Hunley postanowił przejąć kontrolę nad swoją łodzią, w czasie rutynowych testów przeprowadzanych przez załogę. Podczas próby wynurzenia doszło do wypadku, w wyniku którego śmierć poniósł zarówno Hunley, jak i pozostali członkowie załogi.
To nie był jednak koniec łodzi H.L. Hunley. Rok później, jednostka ta, jako pierwsza łódź podwodna w historii amerykańskiej marynarki wojennej, zatopiła wrogi statek USS Housatonic. Po udanym ataku jednostka zatonęła po raz kolejny. Wydobyto ją dopiero w 2000 roku.
Max Valier był niemieckim inżynierem, wynalazcą oraz pionierem techniki rakietowej. W latach 1928-1929 wraz z Fritzem von Oplem i Friedrichem Wilhelmem Sanderem pracował na konstrukcją samochodów i samolotów o napędzie rakietowym. Dla von Opla była to okazja do wzbudzenia szumu medialnego wokół jego firmy. Valier liczył natomiast, że uda mu się zainteresować techniką rakietową innych naukowców.
W styczniu 1930 roku Valier uczestniczył w pierwszym zakończonym sukcesem wystrzeleniu rakiety napędzanej paliwem płynnym. W kwietniu tego samego roku odbył natomiast pierwszą jazdę próbną samochodem rakietowym napędzanym paliwem płynnym - Valier-Heylandt Rak 7 .
Kilka miesięcy później Valier zginął w swojej pracowni w Berlinie, w czasie prac nad swoim kolejnym rakietowym silnikiem napędzanym alkoholem. Jego uczeń kontynuował projekt swojego mistrza i kilka lat później opracował nową usprawnioną wersję silnika Valiera.
Na początku XX wieku Thomas Andrews Jr. uznawany był z jednego z najzdolniejszych konstruktorów statków na świecie. Przez wiele lat związany był ze stocznią Harland & Wolff, dla której zbudował m.in. słynny parowiec HMT Olympic.
Dziełem życia Andrewsa Jr. miał być jednak inny statek - Titanic. W 1912 roku jeden z największych parowców w historii, wypłynął w dziewiczy rejs z Southampton do Nowego Jorku. Na pokładzie Titanica znalazło się ponad 2000 pasażerów, a także jego konstruktor.
Niestety rejs legendarnego statku zakończył się tragicznie. Titanic zderzył się z górą lodową i zatonął. Zginęło 1500 pasażerów. Sam Andrews nie uczestniczył w ewakuacji. Postanowił honorowo pozostać na swoim statku.
W tym miejscu warto odkłamać popularny mit. Przez dekady powtarzano hasło jakoby Thomas Andrews Jr. nazwał Titanica "niezatapialnym statkiem". Sam konstruktor nigdy jednak nie wypowiedział jednak tych słów. Powiedział jedynie, że "ryzyko zatonięcia istnieje", choć jest ono "czysto teoretyczne".
Otto Lilienthal, to jeden z najsłynniejszych konstruktorów szybowców w historii. Niemcowi przypisuje się znaczne zasługi w dziedzinie rozwoju lotnictwa. Wystarczy wspomnieć, że wiele z jego projektów zostało wykorzystanych i rozwiniętych przez słynnych Braci Wright. Na jego cześć przyznawany jest również medal za wybitne osiągnięcia w szybownictwie.
Lillenthala uznaje się powszechnie za pierwszego człowieka, który wzbił się w powietrze za pomocą skonstruowanego przez siebie szybowca. Miało to miejsce 12 sierpnia 1868 roku. W ciągu kolejnych lat, Lillenthal odbył wiele udanych lotów na swoich szybowcach. Niestety jeden z takich lotów zakończył się tragedią.
9 sierpnia 1896 roku, podczas rutynowych prób lotniczych, Lillenthal spadł na ziemię z wysokości 15 metrów, doznając złamania kręgosłupa. Przyczyną wypadku było powstanie tzw. komina termicznego. "Pewnie niewielkie poświęcenia należy ponieść" - miał powiedzieć konstruktor po przewiezieniu do szpitala. Następnego dnia zmarł.
Ta historia ma również swój polski akcent. Franciszek Żwirko i Stanisław Wigura, to bodaj najsłynniejsze postacie polskiego lotnictwa. W sierpniu 1932 dwaj piloci odnieśli spektakularne zwycięstwo na Międzynarodowych Zawodach Samolotów Turystycznych Challenge w Berlinie. Pokonali w nich ponad 40 zespołów z całego świata. Sam Wigura był współkonstruktorem samolotu RWD-6 (SP-AHN, który pozwolił dwójce Polaków przejść do historii.
Żwirko i Wigura nie nacieszyli się jednak długo swoim zwycięstwem. Kilka tygodni później udali się swoim RWD-6 na meeting lotniczy do Pragi. W czasie lotu napotkali na niezwykle gwałtowną burzę, w wyniku której samolot stracił skrzydło i runął na ziemię. Polscy piloci zginęli na miejscu.
Henry Smolinski to amerykański inżynier, który porzucił swoją dotychczasową pracę i założył własną firmę o tajemniczej nazwie Advanced Vehicle Engineers. Celem Smolinskiego było wyprodukowanie i wypuszczenie na rynek pierwszego latającego samochodu.
W 1973 roku Advanced Vehicle Engineers zbudowała dwa pierwsze modele swoich maszyn, które stanowiły hybrydę samolotu Cessna Skymaster i Forda Pinto. Latająca część pojazdu została skonstruowana tak, aby można było ją od niego odczepić.
Seryjna produkcja latających samochodów miała rozpocząć się już w 1974 roku. Kilka miesięcy wcześniej Smolinski wraz z pilotem Haroldem Blakem odbyli testowy lot w swoim pojeździe. W czasie tej próby samolotowe skrzydło oderwało się od pojazdu. Smolinski i Blake zginęli na miejscu.