Program JSF (Joint Strike Fighter) powstał na bazie projektu DARPA, który miał doprowadzić do budowy samolotu myśliwsko-szturmowego mogącego wykonywać skrócony start i lądowanie - SSF (STOVL Strike Fighter). W 1994 oficjalnie rozpoczęto jego rozwinięcie - program JAST (Joint Advanced Strike Technology), za którym stały US Marine Corps i US Air Force.
JAST miał doprowadzić do powstania maszyny mogącej zastąpić wiele różnych amerykańskich (i brytyjskich) samolotów. Dwa lata później wybrano dwie firmy, które miały opracować maszynę. Były nimi Lockheed Martin i Boeing. Pomysły tej pierwszej, wizję samolotu można podziwiać na grafikach.
W listopadzie 2001 roku ostatecznie rozstrzygnięto konkurs na korzyść firmy Lockheed Martin. Wygrała ona z Boeingiem, prezentując maszynę, która dominowała nad swoim konkurentem pod względem osiągów.
Cały program finansuje kilka krajów. Głównymi udziałowcami są Stany Zjednoczone i Wielka Brytania. Uczestniczą w nim także Włochy, Holandia, Turcja, Australia, Dania i Kanada. Ocenia się, że budżet całego programu zamknął się w kwocie 40 miliardów dolarów.
Silniki napędzające F-35 to najmocniejsze turbowentylatory na świecie, które kiedykolwiek zamontowano w samolocie tego typu. Przygotowano je jednak z myślą o dwóch rodzajach maszyn. Wersje CTOL (konwencjonalny start i lądowanie) i CV (start i lądowanie na lotniskowcach) używać będą silnika Pratt&Whitney. Inny zostanie zamontowany w wersji STOVL (skrócony start i pionowe lądowanie).
Nad silnikami dla samolotu w wersji STOVL pracuje zupełnie inny zespół - The Fighter Engine Team. Składa się on z pracowników firm General Electric i Rolls Royce.
Prędkość maksymalna F-35 wynosi 1,8Ma czyli prawie 2000 kilometrów na godzinę. Na zdjęciu można zobaczyć jak wygląda silnik maszyny w wersji STOVL.
Program Joint Strike Fighter opierał się na czterech podstawowych zasadach. Pierwsza mówiła, że w maksymalnym stopniu uda się zredukować koszt utrzymania i eksploatacji maszyny. Druga zasada mówiła, że F-35 ma dominować nad swoimi przeciwnikami niezależnie od pogody czy rodzaju spotkania - ataków na cele naziemne lub walk powietrze-powietrze.
Trzecia zasada mówiła, że maszyna dzięki nowoczesnym technologiom ma wychodzić ze starć nieuszkodzona i sprawiać, że jej pilot przeżyje każdą misję. Czwarta zasada sprowadzała się do możliwości obniżenia kosztów i ułatwienia modernizacji samolotu.
Na zdjęciach zobaczyć możemy proces budowania samolotu. Składania jego kadłuba oraz wygląd i montaż skrzydeł.
F-35 w wersji CTOL tankuje w powietrzu.
F-35 w wersji CTOL - konwencjonalny start i lądowanie.
F-35 w wersji STOVL - krótki start i pionowe lądowanie.
F-35 w wersji STOVL. Widać podniesioną pokrywę, pod którą schowany jest silnik konstruowany przez The Fighter Engine Team.
F-35 w wersji CV w asyście samolotu F-18. Widać przepaść dzielącą konstrukcję obu maszyn.
F-35 w wersji CV musi potrafić lądować na krótkim dystansie, gdyż ostatecznie będzie przenoszony na pokładzie lotniskowców.
Na grafice przedstawiono uzbrojenie, które może przenosić F-35. Jako ciekawostkę warto dodać, że w przyszłości samolot być może będzie przenosił broń energetyczną. Dotyczy to jednak tylko tych wersji, które nie lądują pionowo. Już teraz prowadzone są testy laserów bojowych i broni mikrofalowej. To one mogą znaleźć się na pokładzie F-35.