Mało kto wie, że pociągi rozwijały duże prędkości już na początku XX w. 6 października 1903 na trasę między Marienfeld i Zossen (Niemcy) wyjechał elektryczny pociąg produkcji Siemensa i Halske. Rozwinął on prędkość 203 km/h. W 1938 roku włoski ETR 200 osiągnął tę samą prędkość. Podobnie jak konstrukcja niemiecka, nie zaczął on jednak regularnie kursować. Mimo to, prędkości te warte są odnotowania.
W pierwszej połowie XX w. eksperymentowano także z konstrukcjami spalinowo-elektrycznymi. Amerykański Pioneer Zephyr w 1939 roku pomknął z prędkością 161 km/h na trasie z Chicago do Minneapolis. Z dużymi prędkościami lepiej radzili sobie jednak Niemcy. Już w roku 1931 na tory wyjechał Shienenzeppelin, który rozpędził się do 230 km/h. Nigdy nie zaczął on jednak regularnie kursować.
Bardzo nietypowe konstrukcje wyjechały na szyny w latach 60-tych XX w. Pociągi takie jak M-497 Black Beetle były wyposażone w silniki odrzutowe. "Czarny Żuk" ustanowił rekord prędkości dla pociągów jeżdżących w Północnej Ameryce, który nie został pobity do dziś. Na trasie z Indiany do Ohio, rozpędził się on do 296 km/h. W 1968 roku na kanadyjskich szynach pojawił się natomiast UAC Turbo Train. Ta maszyna mogła rozpędzić się do prędkości 274 km/h, ale na normalnych trasach kursowała, jadąc zaledwie 161 km/h. Turbo Train wyposażony był w turbinę gazową o mocy 300 koni mechanicznych. W zależności od potrzeb można go było wyposażyć w kilka takich turbin.
Mniej więcej w tym samym czasie, co na tory wyjechał Black Beetle i UAC Turbo Train, w Japonii rozpoczęła się prawdziwa rewolucja. W 1964 roku oddano do użytku trasę między Tokio i Osaką, na której pojawiła się konstrukcja Kawasaki Heavy Industries. Shinkansen, bo o nim mowa, otrzymał idealną nazwę. Pociąg po naszemu zwący się Pocisk, między japońskimi miastami kursował z prędkością 210 km/h, ale w trakcie testów osiągnął nawet prędkość 256 km/h. Ten wynik został odnotowany już w 1963 roku.
Pierwsze regularnie kursujące pociągi osiągające prędkość powyżej 200 km/h zadebiutowały w Wielkiej Brytanii na przełomie lat 70-tych i 80-tych. Były to InterCity 125. W tym samym okresie na trasę między Paryżem i Lyonem wyjechał dobrze znany TGV. W roku 1983 został on najszybszym pociągiem świata. TGV osiągnął wtedy prędkość 260 km/h.
Pod koniec ubiegłego wieku, pierwszą linię wysokich prędkości otworzyli także Hiszpanie. Tamtejszy AVE rozpędza się do 300 km/h i jeździ po największej w Europie sieci kolejowej obsługującej pociągi wysokich prędkości. Co ciekawe, jeśli AVE spóźni się o ponad pięć minut w stosunku do czasu przyjazdu pokazywanego w rozkładzie, podróżni otrzymują całkowity zwrot kosztów biletów. Kiedy takiego traktowania doczekają się Polacy?
Warto także wspomnieć o Eurostarze, czyli pociągu kursującym pod kanałem La Manche. Łączy on Londyn z Brukselą i Paryżem i rozpędza się do 300 km/h. Jest to konstrukcja bazująca na francuskim TGV.
Od niedawna bardzo szybkimi pociągami jeżdżą także Chińczycy. Wprowadzili oni do użytku kilka różnych wersji tychże, które otrzymał nazwy CRH 1, CRH 2, aż do CRH5. Jedna z konstrukcji - CRH3 - to pociąg oparty na technologii Siemens Velaro. Podróżuje on z prędkością 350 km/h, choć w trakcie testów udało się go rozpędzić nawet do 394 km/h. Podobną maszynę buduje także firma Kawasaki Heavy Industries. CRH 2 również będzie się rozpędzał do 350 km/h. Jakby tego było mało, będzie on kursował w sieci kolejowej o łącznej długości 13 tys. kilometrów.
Zupełnie inną kategorią szybkich pociągów są maglevy. To maszyny wykorzystujące poduszkę magnetyczną. Dzięki niej, jedynie składy jedynie przy przyspieszaniu poruszają się po szynach - później lewitują. Jeden z nich kursuje na krótkiej trasie (30 km) między lotniskiem a chińskim miastem Szanghaj. Choć średnio porusza się na niej z prędkością 250 km/h to może się rozpędzić do 430 km/h, a w trakcie testów udało mu się nawet rozwinąć prędkość 501 km/h.
Rekord prędkości należy jednak do Japończyków. Ich maglev już w roku 2003 rozpędził się do 581 km/h. Do tej pory nikomu nie udało się jeszcze pobić tego wyniku. Trzeba jednak zaznaczyć, że ta maszyna nie kursuje jeszcze na żadnej linii.