Z urządzeniami marki Apple mam styczność na codzień, nie podoba mi się polityka firmy, ale nie można iphonopadom odmówić, że są po prostu bardzo wygodne. Poprosiłem więc ciało redakcyjne o radę pytając o "iPhone'a, który nie będzie iPhonem". Ciało redakcyjne zmarszczyło brew, zadumało sie i odpowiedziało: "a, wiesz, przyszła do nas właśnie Nokia C7 do testów".
To wiem - telefony Apple'a cechuje przystępność i prostota obsługi. Jak na tym tle wypada Nokia C7? Skłamałbym pisząc, że była to miłość od pierwszego wejrzenia.
Specyfikacja techniczna:
System operacyjny | Symbian^3 |
Wyświetlacz | 3,5 cala |
Rozdzielczość | 360 x 640 pikseli |
Procesor | ARM11, 680 MHz |
Pamięć | 150 MB |
Łączność | Bluetooth 2.1, Wi-Fi, USB |
Aparat fotograficzny | 8Mpix, zoom 2x |
Wymiary | 117,30 x 56,80 x 10,50 mm |
Waga | 130 g |
Mnogość opcji - gdy pierwsze, negatywne wrażenie mija, okazuje się, że telefon C7 a zwłaszcza Symbian jest bardzo elastyczny i daje możliwość dostosowania go do własnego widzimisię. Wymaga to tylko odrobiny cierpliwości.
Aplikacje i dodatki - aparat fotograficzny, dyktafon, kalendarz czy notatnik to w dzisiejszych telefonach standard, ale C7 ma tę zaletę, że wszystko to działa bez zastrzeżeń i umożliwia przerzucenie na dysk komputera zapisanych treści bez instalowania oddzielnych programów. To spory plus. Mobilność jest dla mnie jednoznaczna z szerokim wachlarzem możliwości działania bez wcześniejszego przygotowania oraz brakiem dodatkowych "smyczy". Konieczność instalowania aplikacji pośredniczących w transferze danych nie wpisują się w ten schemat.
Angry Birds - telefon bez możliwości zagrania na nim w Angry Birds to nie telefon. Wkurzone ptaki działają na C7 znakomicie, znacząco umilając czas w poczekalni czy autobusie. Oczywiście w Ovi Store obecne są także i inne gry. Niestety, jakkolwiek na to nie spojrzeć sklep Nokii nie może się jednak pochwalić takim bogactwem aplikacji jak na przykład AppStore, czy Android Market.
Pierwsze wrażenie - to podobno jest najważniejsze i Nokia C7 robi właściwie wszystko, aby od siebie odrzucić. Dziwnie leży w dłoni, najbardziej oczywistych opcji próżno szukać w miejscach, w których wydawałoby się, powinny w naturze występować. Łączność z Wi-Fi przerywa, aplikacje działają wolno. Do wielu rzeczy można się przyzwyczaić, wielu nauczyć, ale pierwszy tydzień z "siódemką" był ciężki.
Słabe wibracje - dzwonków w telefonie używam tylko w przypadku budzika. Na mieście, w pracy czy w domu w trosce o niezwracanie na siebie uwagi i/lub nieprzeszkadzanie innym korzystam z alarmu wibracyjnego. Telefon mam ciągle w kieszeni albo tuż pod ręką. Niestety, wibracje w C7 są tak słabe, że aż ledwo wyczuwalne. Wiele razy komórka leżała na biurku - na widok - i nie zauważałem nawet, że ktoś przysłał mi wiadomość.
Niska wydajność - to moje pierwsze spotkanie z Symbianem, więc nieprzyjemną niespodzianką okazał się być fakt, że naciśnięcie głównego przycisku telefonu jedynie minimalizowało aplikację zamiast ją wyłączać. W ten sposób podczas przeglądania opcji telefonu bardzo szybko można system "zamulić", czasami aż do konieczności wykonania "twardego resetu".
Książka adresowa - importuje kontakty zapisane na swojej karcie SIM. I niespodzianka. Numery, które zostały wcześniej przypisane do jednego kontaktu "Jan Nowak", na C7 figurują jako Jan Nowak1, Jan Nowak2, Jan Nowak3. O co chodzi? Stawiając się w roli zwykłego użytkownika, nie roszczącego sobie prawa do tytułu eksperta ds. telefonów Nokii, jestem przerażony.
Klawiatura na ekranie - mała, trudno trafić dokładnie w klawisze, a automatyczny słownik potrafi płatać figle.
Aplikacje społecznościowe - Nokia reklamuje C7 jej "internetowością", ale programik służący do łączenia się z Facebookiem nie jest najlepszy. Jest toporny, nie można w nim łatwo znaleźć tego, czego się szuka, a na dodatek nie nadąża za zmianami w zabezpieczeniach serwisu. Na co komu aplikacja mobilna, skoro nie można z niej korzystać w podróży, bo Facebook twierdzi, zresztą słusznie, że lokalizacja z której próbujemy się zalogować, jest dla nas niezwykła i nie pozwala na dostęp do serwisu?
Te kilka tygodni, które spędziłem na testowaniu C7 trudno nazwać miesiącem miodowym. Być może gdybym nigdy wcześniej nie miał w ręku innych smartfonów, byłbym zauroczony, a tak ciągle porównywałem telefon Nokii do sprzętu konkurencji i czegoś mi brakowało. Czy 1400 złotych za sprzęt "prawie" tak wygodny jak iPhone to odpowiednia cena?
Tak, jeśli:
- nie lubicie monopolistycznej polityki Apple i wolicie wybrać monopolistyczną politykę Nokii
- potrzebujecie smartfona po to, aby był przede wszystkim telefonem
- lubicie się męczyć i uczyć sprzętu
Nie, jeśli:
- lubicie różne aplikacje i dziwne programiki
- traktujecie smartfona jako bramkę do internetu
- lubicie aby wszystko było podane na talerzu i działało bez zastanowienia