Test telewizora Toshiba 55ZL1 - na bogato!

Telewizor Toshiba 55ZL1 to topowy model japońskiego producenta na ten rok. Pod koniec 2011 miał go przebić panel ZL2, oferujący obraz 3D widoczny bez używania okularów, ale już wiadomo, że pojawi się on najwcześniej w połowie stycznia. Nie ma w tym nic złego, bo ZL1 jest prawdziwym monstrum, które radzi sobie doskonale. Tylko czy telewizor jest aż tak dobry, by wydać na niego 15 000 złotych?
Toshiba ZL1 Fot. Toshiba Toshiba ZL1 Fot. Toshiba Toshiba ZL1 Fot. Toshiba

Co to jest?

Telewizor klasy high-end. Pierwszy na świecie z procesorem CEVO-ENGINE i najbardziej zaawansowanym, pełnym podświetleniem PRO LED 512. Każdy obraz zobaczysz w 3D dzięki konwersji 2D do 3D. O studyjną jakość obrazu zadba funkcja Autokalibracji

- tak swój produkt podsumowuje Toshiba.

Z niektórymi rzeczami przesadza (konwersja 2D do 3D, o czym później), innymi ma prawo się chwalić. To najdoskonalszy telewizor producenta w tym roku. Przynajmniej biorąc pod uwagę użyte technologie.

Podświetlanie PRO LED 512 - 3072 diod LED pogrupowanych w 512 aktywnych segmentach działających niezależnie. Innymi słowy, lokalne podświetlanie na bardzo wysokim poziomie.

System Auto Calibration - wystarczy podpiąć do ekranu zewnętrzny miernik, by przeprowadzić szybką i intuicyjną kalibrację parametrów obrazu. Miernik Toshiba TPA-1 jest sprzedawany osobno.

3D Resolution+ - trójwymiarowa wersja systemu Resolution+ Toshiby, która podnosi jakość materiałów w niższej rozdzielczości. Działa szybko, a rezultat jest widoczny gołym okiem.

Zewnętrzne głośniki - główne o mocy 2 x 13W i wysokotonowe 2 x 7 W. Takiej konstrukcji próżno szukać w urządzeniach konkurencji.

CEVO Engine - wieloprocesorowa platforma nowej generacji, która była silnie promowana podczas pokazu Toshiba World 2011 w Rzymie. Prasuje ona na bazie procesora Cell znanego z konsoli Sony PlayStation 3. Zapewnia więcej mocy obliczeniowej niż dotychczas, dzięki czemu telewizor lepiej radzi sobie z przetwarzaniem obrazu, a nawet konwersją2D do 3D... przynajmniej w teorii.

To siedmiordzeniowa platforma radząca sobie ze specjalnymi algorytmami przetwarzania obrazu i oferująca moc DRAM 9,Gbps

 

- powiedział mi w Rzymie przedstawiciel producenta.

 

Podstawowe specyfikacje telewizora wyglądają następująco:

- przekątna 55 cali,

- rozdzielczość 1920 x 1080 pikseli,

- jasność 1000 cd/m2,

- kontrast dynamiczny 9 000 000:1,

- czas reakcji (G to G) 5 ms,

- kąty widzenia 178 stopni,

- podświetlanie LED (Pro LED 512),

- wsparcie dla technologii 3D (okulary aktywne),

- 800 Hz Active Motion Rate (AMR800),

- 3D Resolution+,

- tuner DVB-T MPEG4,

- odtwarzanie multimediów (zdjęcia, muzyka, filmy) z USB,

- głośniki główne (2 x 13W) + wysokotonowe (2 x 7W),

- wbudowana karta komunikacji WiFi,

- widgety internetowe,

- dysk 500 GB w zestawie,

- 1 para okularów 3D w zestawie,

- złącza: 4x HDMI, komponent, kompozyt, SCART, RGB PC, Digital Audio, 2x USB,

- wymiary z podstawą 1292 x 916 x 355 mm,

- waga z podstawą 36 kg.

 

Jak to wszystko sprawdza się w praktyce?

Toshiba 55ZL1 - 3D Toshiba 55ZL1 - 3D Fot. Szymon Adamus

Co się nam podobało?

Jakość obrazu

 

Jeśli telewizor za 15 000 złotych nie wyświetla rewelacyjnego obrazu zarówno z materiałów HD jak i SD, to nie jest wart niczyjej uwagi. Toshiba 55ZL1 powinna jednak zwiększyć czujność fanów znakomitej jakości. Pod wieloma względami telewizor rzuca na kolana.

 

Dzięki zastosowaniu nowej platformy wieloprocesorowej CEVO Engine, telewizor ma dostatecznie dużo mocy obliczeniowej, by radzić sobie z wszystkimi, najbardziej zabójczymi dla jakości obrazu przypadkami. ZL1 znakomicie reprodukuje kolory, świetnie radzi sobie z odwzorowywaniem wymagających obrazów (linie skośne, usuwanie przeplotu, ujęć w ruchu pionowym i poziomym). Oczywiście największy efekt robi to wszystko z najlepszego źródła - Blu-ray. Na szczęście silne podzespoły czuwają też nad niższą rozdzielczością. Mimo 55 cali telewizja w SD nie wygląda na tym panelu paskudnie.

 

To naprawdę robi wrażenie. Jakości obrazu (szczególnie HD) nie może oddać tu żadne zdjęcie. Szybki procesor chyba aż pali się od przetwarzania danych, a aktywne podświetlanie LED zapewnia czerń o głębi, której jeszcze kilka lat temu LCD mogły tylko zazdrościć plazmom. Znakomity wynik.

Toshiba 55ZL1 - 3D

 

Osobny głośnik

 

Równie rewelacyjnie sprawdza się telewizor pod względem dźwięku. To zasługa zewnętrznego głośnika. Rozwiązanie niespotykane, ale genialne. Mam nadzieję, że inni producenci pójdą w ślady Toshiby. Żaden inny głośnik, wbudowany w telewizor, nie jest w stanie konkurować z tym co oferuje Toshiba 55ZL1. Dźwięk jest bardzo silny i czysty nawet po podkręceniu jego poziomu na maksimum.

 

Oczywiście symulacja surroundu nie działa tak jakby życzyliby sobie tego sprzedawcy i nadal głośnik telewizora nie jest w stanie zastąpić dobrego zestawu 5.1 (i więcej). Ale jeśli szukacie telewizora, który nie będzie "bzyczał" przy głośnym filmie i zadowoli was podczas zabawy z najnowszą grą, to jest nim ZL1.

 

Gry wideo - zero problemów

Powyższe zalety cieszą tym bardziej, że po ustawieniu trybu "Do gier" Toshiba 55ZL1 sprawuje się znakomicie z wirtualną rozrywką. Telewizor sprawdzałem podczas potyczek w "Battlefielda 3", "Mortal Kombat", "Red Dead Redemption" i kilku innych pozycjach. Input lag był niewyczuwalny. Oczywiście po przejściu na tryby Dynamiczny i Standardowy było już gorzej. Szczególnie jeśli "wspomagacze" obrazu zostawiłem włączone. Niemniej w trybie dedykowanym grom wideo panel sprawdza się znakomicie.

 

Silne podzespoły tego telewizora przydają się w każdym aspekcie jego wykorzystania.

 

 

Obraz 3D - nie doskonale, ale nieźle

Toshiba 55ZL1 - okulary 3D

Toshiba 55ZL1 jest telewizorem 3D wykorzystującym aktywne okulary migawkowe. W zestawie jest tylko jedna para okularów, co jest sporym rozczarowaniem przy takiej cenie sprzętu. Na plus można jednak zaliczyć fakt, że są one bardzo wygodne. Nawet po założeniu na okulary korekcyjne.

 

Sama symulacja 3D nie jest tak perfekcyjna jak obraz 2D, ale stoi na wysokim poziomie. Podczas seansu z Blu-ray 3D widać momentami delikatny cross-talk (nieprzyjemny efekt widocznego rozchodzenia się dwóch składowych obrazu 3D), ale problem nie jest tak duży jak w wielu konkurencyjnych panelach LCD LED 3D.

 

Cieszy obecność technologii 3D Resolution+, która przyda się jeśli widz będzie chciał odtwarzacz obrazy 3D Side-by-side posiadające mniejszą rozdzielczość poziomą. System Resolution+ był zawsze jednym z najciekawszych dodatków oferowanych przez Toshibę. Wspominałem już o nim przy okazji recenzji modelu Toshiba UL863. W tym przypadku powraca on ze zdwojoną siłą, bo poprawia jakość nie tylko obrazu 2D, ale i 3D.

 

Jak zwykle na poziomie.

Toshiba 55ZL1 - Resolution

Mnogość funkcji

 

To również standard, do którego Toshiba przyzwyczaja nas od dłuższego czasu. Telewizor posiada wiele trybów fabrycznych, których jakość powinna wystarczyć mniej zaawansowanym widzom.

 

Osoby lubujące się w dopieszczaniu wszelkich elementów obrazu będą jednak mogły zagłębić się w bardziej zaawansowanych funkcjach. Nie tylko takiej podstawie jak jasność, podświetlanie i kontrast, ale również stosunku poszczególnych barw w obrazie i kalibracji dźwięku.

Toshiba 55ZL1 - ustawienia dźwięku

Na początku tekstu wspominałem również o przystawce Toshiba TPA-1 pomagającej w kalibracji telewizora. Wystarczy podpiąć ją do odbiornika przez USB, przystawić do ekranu i włączyć system autokalibracji. To znakomity pomysł dla mniej zaawansowanych użytkowników, którzy chcą jednak wycisnąć z drogiej matrycy jak najwięcej. Szkoda tylko, że producent nie dodaje przystawki kalibrującej do zestawu.

 

Równomierne podświetlenie matrycy

 

Jak pewnie pamiętacie model Toshiby UL863, który niedawno testowałem, miał ogromne problemy z równomiernym podświetleniem matrycy LCD. Plamy światła było widać gołym okiem. Skutecznie psuły one seanse mrocznych filmów czy zabawę z ciemnymi grami wideo.

 

W przypadku modelu ZL1 Toshiba zastosowała jednak doskonalsze podświetlanie LED. Najlepsze jakie obecnie ma w swojej ofercie. Różnica jest kolosalna. Jakość czerni w tym modelu rzuca na kolana, a idealnie równomierne podświetlanie realizowane za pomocą 512 klastrów aktywnych diod LED dba o to, by efekt nie znikał nawet gdy na ekranie panuje całkowity mrok.

Toshiba 55ZL1 - pilot Toshiba 55ZL1 - pilot Fot. Szymon Adamus

Co się nam nie podobało?

Dziwaczny pilot

O zdumiewająco dziwnym pilocie CT-90378 wspominałem już przy okazji recenzji Toshiby UL863. Od tamtej pory nic się nie zmieniło. Pilot jest taki jaki był.

Ostatnio miałem wątpliwości co o nim myśleć. Teraz już wiem, że go nie lubię. Jest za wąski, a przez to również za długi. Przyciski są za mało wypukłe, przez co często trafia się w inny niż zamierzony. Do tego wszystkiego projektanci dodali jeszcze tę przeklętą, aluminiową nakładkę, która nie ma absolutnie żadnej praktycznej funkcji, za to ciągle przeszkadza.

To idealny przykład na przerost formy nad treścią. Konstrukcja wygląda ładnie, ale jest beznadziejna pod względem funkcjonalności.

 

Układ niektórych złącz

Niestety jak zwykle muszę przyczepić się do ustawienia złącz USB. Nie wiem czy doczekam się kiedyś telewizora multimedialnego z wtyczką USB u dołu matrycy. Żebym nie musiał stosować przedłużacza do mojego dysku przenośnego i sięgać nad ekranem na ślepo, by podłączyć pendrive.

Jedno USB u góry jest tu zrozumiałe - zostało przewidziane na twardy dysk o pojemności 500 GB, który jest dodawany do zestawu. Drugie powinno jednak być umiejscowione u dołu telewizora.

 

Sieciowa pustka

Toshiba 55ZL1 - Toshiba places

Toshiby ZL1 posiada wbudowaną kartę komunikacji bezprzewodowej WiFi. Konfiguracja sieci jest szybka i przyjemna (pomijając fatalną klawiaturę ekranową i niewygodnego w obsłudze pilota). Podobnie intuicyjna jest aktualizacja oprogramowania telewizora.

I tyle plusów jeśli idzie o funkcje sieciowe tego modelu. Niestety mimo, że Toshiba ZL1 jest kilkukrotnie droższa niż Toshiba UL863, to oferuje tak samo ograniczone wyposażenie sieciowe. W zakładce Toshiba Places znajduje się tylko kilka nudnych widgetów. System działa wolno, a na domiar złego nadal nie poprawiono funkcji automatycznego odtwarzania reklam widocznych w prawym dolnym rogu ekranu startowego.

Toshiba ZL1 ma bardzo silny głośnik i jeśli zostawicie go podkręconego na maksimum, a następnie wejdziecie do Toshiba Places, to pisk z reklamy DailyMotion może was pozbawić słuchu.

Inna kwestia, że wchodzenie do usługi sieciowej Toshiby nie ma sensu, bo i tak nic tam nie ma.

Bardzo słabe możliwości Smart TV. Oby w przyszłym roku producent ruszył z tym do przodu, bo póki co oferta jest tragiczna.

 

2D do 3D

Toshiba chwali się, że CEVO Engine radzi sobie znakomicie z konwersją obrazu 2D do 3D w czasie rzeczywistym. Widziałem też kilka opinii recenzentów zachwycających się tą funkcją. Wygląda jednak na to, że mam inne oczekiwania. Moim zdaniem konwersja obrazu 2D do trójwymiaru w czasie rzeczywistym działa w Toshibie ZL1 podobnie jak u konkurencji. Oznacza to niestety, że jest nadal tak samo bezwartościowa.

Słaby efekt głębi widać, ale jest on nawet gorszy od kinowych filmów 3D przerabianych do trójwymiaru w post produkcji.

Telewizji 3D w Polsce praktycznie nie ma. VOD raczkuje. 2D do 3D też nic nie zmienia. Póki co fani trzeciego wymiaru muszą zadowolić się znakomitą jakością z Blu-ray.

Toshiba 55ZL1 - zdjęcia Toshiba 55ZL1 - zdjęcia Fot. Szymon Adamus

Nie wiemy co myśleć...

Złącza nie tam gdzie trzeba

Telewizor ma złącza po prawej stronie (patrząc z przodu na matrycę). To dość nietypowy układ. Najczęściej wtyczki znajdujemy po lewej stronie panelu.

Oczywiście to tylko kwestia przyzwyczajenia i innego ustawienia kabli. Mi akurat taki układ nie pasuje, przez układ mebli. Inni użytkownicy mogą być wniebowzięci.

 

Design - nierówny

Z jednej strony Toshiba ZL1 jest telewizorem bardzo nietypowym stylistycznie. Podwieszany głośnik wygląda znakomicie i wyróżnia ten model z setek innych spotykanych w sklepach.

Jednak to by było na tyle jeśli idzie o szaleństwa projektantów. Oprócz tego telewizor jest dość standardową konstrukcją. Chyba, żeby wziąć jeszcze pod uwagę udziwniony pilot. Tylko, że w jego przypadku przesadzono w drugą stronę i na rzecz nietypowego wyglądu poświęcono funkcjonalność.

Innymi słowy pod względem wyglądu zewnętrznego Toshiba ZL1, to telewizor ładny, ale nie powalający.

 

Multimedia - w kratkę

Toshiba 55ZL1 - multiemdia z USB

Z odtwarzaniem zdjęć i muzyki z pamięci USB Toshiba ZL1 radzi sobie doskonale. Niestety gorzej jest z tym co najważniejsze, czyli filmami.

Panel oferuje player multimedialny, który w teorii radzi sobie z wszystkimi, najpopularniejszymi formatami wideo. W praktyce jest z tym jednak w kratkę. Jeden film MKV w 1080p odtwarza się idealnie, a kolejny nie ma dźwięku. Kolejny działa super płynnie, a następny zawiesza cały telewizor. Podczas testów multimediów panel resetował się kilka razy. Zawsze problem był związany z nieobsługiwanymi formatami wideo.

Z drugiej strony ZL1 pozwala na odtwarzanie cyfrowych kopii filmów 3D i daje możliwość zmiany ich parametrów (jasność, kontrast itd.). A to już rzecz bardzo przydatna w czasach gdy treści trójwymiarowych jest u nas nadal mało.

Niestety gorzej jest z obsługą napisów, z którymi panel nie bardzo sobie radzi, a także takimi nieprzyjemnymi wpadkami, jak literówki w menu. Coś takiego nie powinno mieć miejsca w telewizorze za 15 tysięcy złotych.

Toshiba 55ZL1 - literówka

Multimedia działają więc w kratkę. Gdy format jest odpowiedni, ZL1 sprawdzi się znakomicie. Nawet w 3D. Jeśli jednak traficie na niewspierany plik, to czeka was restart całego urządzenia.

 

Dla kogo ten zestaw?

Wydając 15 000 zł na najnowszy telewizor można oczekiwać, że oprócz niego znajdziemy w zestawie coś ekstra. W przypadku Toshiby ZL1 tak właśnie jest. Nie ma jednak róży bez kolców.

Zewnętrzny głośnik telewizora można uznać za dodatek. To w zasadzie belka głośnikowa, której kupno osobno kosztowałoby użytkownika około 1500-2000 zł. Cieszy również dysk o pojemności 500 GB, który pozwoli na wykorzystanie funkcji nagrywania programów telewizyjnych.

Szkoda tylko, że w zestawie jest tylko jedna para okularów 3D i nie ma czujnika do kalibracji obrazu. Bez tego drugiego można się jeszcze obejść, bo jak wspominałem, nawet tryby firmowe prezentują obraz w znakomitej jakości. Ale jedna para szkieł 3D w tak drogim telewizorze, to już przesada.

Toshiba 55ZL1 - rodzinnie Toshiba 55ZL1 - rodzinnie Fot. Toshiba

Kupujemy?

Toshiba ZL1 jest telewizorem drogim. To nie ulega żadnej wątpliwości. Obecnie kosztuje on ponad 15 000 zł. Niektórzy sprzedawcy chcą za ten model nawet 19 tysięcy. Sporo pieniędzy... ale i sporo możliwości. Bez dwóch zdań jakość obrazu i dźwięku w tym panelu LCD rzuca na kolana. CEVO Engine dał potężnego kopa technologicznego produktom japońskiego producenta. I to kopa, którego ślad widać zarówno podczas oglądania treści 2D jak i 3D. Gdy doliczymy do tego jeszcze zewnętrzny głośnik, jeden z najlepszych pomysłów Toshiby w tym roku, to otrzymujemy prawdziwego potwora jakościowego.

Niestety tego samego nie można powiedzieć o funkcjach sieciowych ZL1 i multimediach. Pierwsze z nich są po prostu tragiczne, drugie wykonane bardzo nierówno.

Tak więc kupujemy czy nie?

Tak, jeśli:

- szukacie panelu LCD LED o znakomitej jakości obrazu 2D i 3D,

- macie już dość słabego dźwięku płynącego z głośników innych telewizorów,

- lubicie gry wideo na dużej przekątnej, w dobrej jakości,

- macie taki układ pomieszczenia, że podłączenie kabli z prawej strony nie będzie problemem.

 

Nie, jeśli:

- 15 000 zł za telewizor wydaje się wam szaleństwem,

- zależy wam na funkcjach internetowych,

- chcecie by telewizor odtwarzał wszystkie multimedia z USB, zawsze z napisami i bez problemów.

 


Szymon Adamus

Więcej o: