Flota robotów zbada morze

James Gosling chce zarzucić w ocean sieć, która zbierze wszystkie dane o nim. Sieć niezwykłą, bo składającą się z robotów.

Flota robotów będzie miała za zadanie zbadanie morza - wszystkiego, od pogody, po wycieki ropy. Celem jest zoptymalizowanie rozmaitych operacji prowadzonych na morzu i obniżenie ich kosztów.

James Gosling znany jest jako twórca języka programowania Java. By zrealizować swój plan, połączył siły z firmą Liquid Robotics , która zebrała już 40 milionów dolarów na ten cel - donatorami były m.in. firmy zajmujące się obsługą wydobycia ropy.

Narzędziem na być robot Wave Glider - niewielka maszyna, rozmiarów deski surfingowej. Jak nazwa wskazuje, "ślizgający po falach" robot ma wykorzystywać ruch wody jako napęd, a dodatkowo ma też dwa panele słoneczne, które zasilą jego komputery pokładowe. Będzie powoli płynął po oceanie, zbierając dane - zachowuje je na pokładzie w energooszczędnych chipach stosowanych w telefonach komórkowych, a następnie wysyłane przez satelitę do komputerów na brzegu. Tam będą analizowane.

 

Roboty mają tez mieć możliwość łączenia się ze sobą, by wiedziały, gdzie każdy się znajduje i mogły faktycznie działać jak sieć. Na razie każdy pracuje solo i jest sterowany z brzegu - jeden pilot może wyznaczać kurs dla 10 do 15 robotów. Dużym wyzwaniem będzie nauczenie maszyn nawigacji i odnajdowania się w oceanie.

Wysłanie komputera na środek oceanu to duże wyzwanie, ale jednocześnie niezła zabawa. Trzy czwarte planety to ocean, który nadal jest dla nas tajemnicą.

-powiedział Gosling. Cała operacja ma przypominać odkrywanie kosmosu w latach sześćdziesiątych, gdy wysyłano pionierskie satelity, by zbadały pustkę. Szef i założyciel Liquid Robotics, Roger Hine, wpadł na pomysł w 2005 r. zainspirowany przez przyjaciela, który szukał sposobu na śledzenie wielorybów humbaków.

Zastanawiałem się, czemu nikt wcześniej nie wpadł na pomysł zbudowania takich robotów.

- mówi Hine.

Wave Glider jest też obiektem zainteresowania innych firm. Narodowa Administracja Oceanów i Atmosfery nabyła kilka płacąc 100 tysięcy dolarów i więcej za sztukę, zależnie od zamontowanych sensorów. Roboty są tańsze w eksploatacji od statków, a równie skutecznie zbierają dane. Od 2009 roku powstało ich ok. 70, co trzy miesiące powstaje kolejne 40.

[ New York Times ]

Więcej o: