Pomnik z brązu, wykonany przez Erno Totha, stanął w Budapeszcie przed fasadą programistycznej firmy Graphisoft. Gabor Bojar, członek rady nadzorczej stwierdził:
(Jobs) był jedną z największych postaci naszej ery, to właśnie chcieliśmy wyrazić naszą rzeźbą. (...) Każdego dnia czuliśmy jego ducha, a teraz nabrał materialnego wyrazu. Mamy nadzieję, że wraz z naszą węgierską kulturą przedsiębiorczości zasługujemy na wiadomość, którą wyraża ten pomnik.
Zanim jednak ta historia zabrnie w naprawdę odległe rejony absurdu, warto zaznaczyć, że Steve Jobs rzeczywiście odegrał ważną rolę w początkach węgierskiej firmy. W latach 80tych ofiarował ponoć sprzęt komputerowy i fundusze potrzebne na rozkręcenie Graphisoftu. Według założycieli firmy, był to kluczowy moment w działalności spółki i gdyby nie pomoc z USA nie ziściłby się "węgierski sen".
Dziś Graphisoft jest jedną z największych tego typu firm w swojej branży. Wdzięczność wobec Jobsa, wobec tego, chyba zasłużona.