Poważna luka bezpieczeństwa w "nagich skanerach"

Amerykańska agencja Transportation Security Administration zainwestowała ponad miliard dolarów w skanery na lotniskach. Bloger pokazał całemu światu film ze sposobem na ich obejście.

Skanery, które pokazują ludzi nago wraz z przenoszonymi rzeczami wzbudzały już wiele kontrowersji. Okazuje się jednak, że wątpliwości dotyczące naruszania prywatności oraz emisji promieniowania mogą być najmniejszym problemem.

Bloger i naukowiec Jonathan Corbett opublikował film , w którym dowodzi, że można przenieść dowolny przedmiot przez skanery po prostu umieszczając go na boku ciała. Sylwetka człowieka, którą widzi na ekranie obsługujący skaner, jest biała - zaś zarówno tło jak przedmioty są czarne. Wystarczy więc umieścić przedmiot tak, by zlewał się z tłem. Udało mu się to udowodnić, przechodząc dwukrotnie przez bramki na lotniskach, co także uwiecznił na wideo. W specjalnie wszytej bocznej kieszeni w koszulki zdołał przenieść metalowy pojemnik - który bez trudu wykryłby stare detektory metalu. Nowoczesne skanery tego nie wyłapały.

 

Co ciekawsze, niedoskonałości skanerów wykazał już kiedyś Rafi Sela, szef ochrony lotniska Ben Gurion w Izraelu - udało mu się przejść przez nie w z materiałami wybuchowymi w ilości wystarczającej do zniszczenia Boeinga 747. Na podstawie jego wypowiedzi władze Ben Gurion podjęły decyzję o rezygnacji z zakupu skanerów. Władze amerykańskie zignorowały ten eksperyment.

Corbett próbuje udowodnić, że wykorzystanie tych urządzeń naraża bezpieczeństwo. Na jego blogu można przeczytać więcej odpowiedzi na pytania , a także o działaniach TSA przeciwko niemu.

Więcej o: