Jak się bowiem okazuje, z Zatoką Perską jest jak z Kanałem La Manche. Ten ostatni Anglicy znają pod nazwą English Channel i prawdopodobnie nie od razu zrozumieliby odniesienie do rękawa (la manche). Zatoka Perska w świecie arabskim znana jest natomiast jako Zatoka Arabska.
Nie mogąc zdecydować się na jedną nazwę Google w ogóle usunęło ją znad zatoki. Tego natomiast nie zniósł Minister Spraw Zagranicznych Iranu, Ramin Mehmanparast , który zagroził amerykańskiej firmie wkroczeniem na drogę sądową, jeśli Zatoka Perska nie wróci na mapy Google:
Jeśli Google nie naprawi swojego błędu tak szybko jak to możliwe, złożymy oficjalny pozew przeciwko Google'owi.
Google odpowiada, że nazwa Zatoki Perskiej nigdy nie pojawiła się na mapach, więc nie rozumie o co cała ta awantura. Sytuacja ta natomiast otwiera pewną interesującą kwestię. Korzystamy z Google Maps jak z dobra publicznego, zapominając jednocześnie, że jest to własność prywatnej firmy i jako taka prezentuje pewien punkt widzenia. Może, jak się okazało, stanowić także narzędzie represji. Mocno symbolicznych w swojej mocy, ale zawsze.