Niedawno pisaliśmy o książce Wydawnictwa Literackiego , która zainteresowała nas ze względu na ciekawe podejście do technologii. Jej autor i wydawcy zdecydowali się poszerzyć akcję powieści o elementy rozszerzonej rzeczywistości. Akcja powieści "Notebook" toczy się wokół komputera, który został znaleziony w rozbitym samochodzie obok zwłok swojej właścicielki. Im bardziej zagłębiamy się w zgromadzone na nim dane tym bardziej zdajemy sobie sprawę, że chodzi o rzeczy dziwne i wysoce podejrzane. Czytelnik "Notebooka" ma okazję - dzięki smartfonowi czy tabletowi - oglądać fragmenty filmów nagranych przez nieżyjącą właścicielkę komputera.
Premiera "Notebooka" będzie miała miejsce 2 lipca, a dziś Wydawnictwo Literackie zdecydowało się ujawnić trzymane dotąd w tajemnicy nazwisko autora. Okazuje się nim być Tomasz Lipko, dziennikarz, fotoreporter i producent filmowy znany m.in. jako reporter sejmowy i korespondent wojenny. Pracował w Wiadomościach TVP i w TVN Uwaga.
Tomasz Lipko, autor "Notebooka" Fot. Grzegorz Serej Fot. Grzegorz Serej
O co chodzi w "Notebooku"? Oto jak wydawca opisuje fabułę:
Rok 2012. Cały kraj w euforii szykuje się do inauguracji najważniejszej sportowej imprezy w historii. W cieniu przygotowań do Euro toczy się jednak rozgrywka, która może wstrząsnąć fundamentami całego państwa. W wypadku drogowym pod Piotrkowem Mazowieckim ginie młoda kobieta Dagmara Frost. Wezwany na miejsce, dobiegający czterdziestki i rozczarowany życiem, prokurator Radosław Bolesta z początku nie widzi w sprawie nic podejrzanego. Zbyt duża prędkość i niebezpieczny manewr wyprzedzania to najczęstsze przyczyny wypadków. Gdy jednak chce poinformować o tragedii rodzinę dziewczyny, okazuje się, że kobieta była na świecie zupełnie sama. Żadnych krewnych, żadnych przyjaciół. Tak jakby ktoś celowo pozacierał wszelkie ślady. Prokurator ma nadzieję, że pomoże mu laptop znaleziony przy zmarłej na miejscu wypadku. Jeszcze o tym nie wie, ale uruchomienie komputera zmieni całe jego dotychczasowe życie. Jakiego typu informacje znajdują się w komputerze Dagmary Frost? Komu zależy na odzyskaniu dysku? Czy jej śmierć to rzeczywiście tragiczny wypadek? Prokurator Bolesta, włączając komputer, otworzył puszkę Pandory. Już wkrótce będzie musiał stawić czoło siłom, które działają w cieniu i zrobią wszystko, aby w cieniu pozostać.
Poniżej fragment wywiadu z Tomaszem Lipko przesłany przez wydawcę.
Książka jest bardzo nowatorska pod względem technologicznym - takiej przełomowej pozycji na rynku jeszcze nie było. Skąd wziął się pomysł na połączenie jej treści z materiałem filmowym?
To był zupełny przypadek. Od początku myślałem o książce, w której ilustracje grałyby istotną rolę, ale myślałem przede wszystkim o zdjęciach i rozbudowanej grafice. Tak, żeby pokazać jak czyjeś życie odbija się w lustrze po otworzeniu komputera tej osoby. Pomysł z filmami, które ożywają dzięki zdjęciom, pojawił się kiedy książka była już w większości napisana. Mój wspólnik przypadkowo pokazał mi stosowaną w ulotkach reklamowych aplikację, która ożywia zdjęcia za pomocą komórki. Robił filmy promocyjne dla jednego z klientów, które na ulotkach reklamowych były aktywne w aplikacji Viuu. Tej właśnie, jaką wykorzystałem w swojej książce. Wtedy początkowo nie zwróciłem na to większej uwagi. Pomysł powrócił ze zdwojoną siłą któregoś wieczoru, właśnie podczas pisania. Uderzył mnie w głowę tak, że aż mną zakołysało. Część akcji musiałem przerobić pod kątem filmów, ale samej fabule wyszło to tylko na dobre. Największą zaletą tego pomysłu jest fakt, że cała książka jest w pełni zrozumiała i wciągająca także bez filmów, które tylko rozszerzają rzeczywistość czytelnikowi. Dziś wiem, że podobnych aplikacji jest wiele, ale nikt jeszcze nie wykorzystał ich jako uzupełnienia narracji w książce. Cały czas zadaję sobie pytanie: dlaczego nikt przede mną nie wykorzystał takiej możliwości?
Filmy są bardzo realistyczne, kręcone nietypowymi technikami, m.in. za pomocą specjalnych okularów z funkcją identyfikacji twarzy, w ciężko dostępnych miejscach dla zwykłego "kowalskiego". Proszę zdradzić kilka zakulisowych ciekawostek z książkowych planów filmowych.
Korzystałem ze standardowych technik filmowych dostępnych na rynku, ale też zaadoptowałem na potrzeby filmów wiele z najnowszych, wchodzących dopiero na rynek gadżetów i urządzeń elektronicznych. Wszystkiego nie mogę zdradzić, ale oglądając filmy uważny czytelnik będzie mógł się wielu rzeczy domyśleć. W pierwszym z filmów jedna z bohaterek występuje w okularach Google Glass, które nie miały oficjalnej premiery w Polsce. To jeden z produktów Google, który został wycofany ze sprzedaży i przekazany do laboratoriów w celu dalszego udoskonalania. W kolejnych filmach ta sama dziewczyna korzysta z dużo bardziej zaawansowanego sprzętu zupełnie innej firmy. Część urządzeń, także rejestratorów filmowych, kupowałem w firmie, w której zaopatrują się polskie służby specjalne. Na mocy zawartej z nią porozumienia nie mogę niestety powiedzieć wiele więcej.