Podczas środowej konferencji Google zaprezentował nową wersję urządzenia o nazwie Chromecast. Pozwala na odtwarzanie filmów z chmury, przesyłanie zdjęć ze smartfonu, jest w pewnym sensie następcą idei Smart TV.
Chromecast, który zadebiutował w 2013 roku, nie był do tej pory - z polskiej perspektywy - oszałamiającym urządzeniem. Nowa wersja została jednak wyraźnie ulepszona.
Po pierwsze obsługuję funkcję Fast Play, która skraca czas buforowania wideo przesyłanego z chmury. To przyda się przede wszystkim mieszkańcom USA, bo to oni mają dostęp do serwisów takich jak Netflix. Warto jednak pamiętać o tym, że ten amerykański serwis VOD powinien już niedługo zadebiutować w Polsce. Poza tym z Netflix da się w Polsce korzystać - oczywiście nie w polskiej wersji językowej. Zakup Chromecast ma już więc o wiele większy sens.
Google Chromecast Fot. Google
Fot. Google
Ciekawą funkcją Chromecast jest możliwość renderowania obrazu ze smartfona. Dzięki temu możemy grać na telewizorze w "smartfonową grę". W odróżnieniu od rozwiązań takich jak np. Miracast nie chodzi tu o przesyłanie lustrzanego obrazu. Smartfon staje się kontrolerem, obraz gry jest wyświetlany tylko na telewizorze.
Chromecast jest dostępny za 35 dolarów/euro. Ma być dostępny jeszcze dziś w 40 krajach. Za taką cenę urządzenie jest chyba warte rozważenia. Niestety urządzenie nie jest oficjalnie dostępne w Polsce, jego nowa wersja powinna jednak szybko pojawić się w niemieckim Amazonie.