Sejm uruchomił kanał w serwisie YouTube. PŁATNY! [AKTUALIZACJA]

Na YouTube można już oglądać oficjalny kanał Sejmu. Obrady komisji, relacje z posiedzeń, konferencji - to wszystko zobaczymy, jeśli tylko... zapłacimy. To budzi spore kontrowersje.

Aktualizacja

Kilka godzin po publikacji naszego materiału na kanale YouTube pojawiła się informacja, że nie jest oficjalnym kanałem Sejmu. Sytuacja jest dla nas niezrozumiała, gdyż ktoś dysponuje nagraniami Sejmu, posługuje się też jego logo i nazwą. Daje to podstawy do podejrzenia, że ktoś podszył się pod Sejm.

Sprostowanie

Sytuacja wymaga wyjaśnienia, pewne jest jednak, że musimy odwołać stwierdzenia zawarte w tekście poniżej: Sejm nie uruchomił kanału na YouTube i nie żąda pieniędzy za dostęp do nagrań. Robi to ktoś posługujący się nazwą i logotypem tej instytucji.

Oczekujemy na oficjalny komentarz Google.

***

Polski Sejm stworzył oficjalny kanał na YouTube, który umożliwia oglądanie relacji z obrad Izby, Komisji, konferencji posłów, wysłuchań.

Użytkownicy mogą oglądać nagrania takie jak "Wysłuchanie obywatelskie - In Vitro w Polsce" , "Konferencja prasowa - Skok na Trybunał Konstytucyjny" , " 101. posiedzenie Sejmu VII kadencji - 24 września 2015 (czwartek)".

Samo uruchomienie kanału to bardzo dobre posunięcie - obywatele mogą teraz łatwiej sprawdzać nad czym i w jaki sposób pracują posłowie. To może zwiększyć poziom obywatelskiej świadomości i kontroli. Pytanie tylko, jak opłata za dostęp do kanału, nawet jeśli wynosi jedynie pięć złotych, ma się do Ustawy o dostępie do informacji publicznej. Czy konieczność wniesienia opłaty dostęp ten ogranicza?

Sprawę komentuje Przemysław Pająk, założyciel bloga Spidersweb.

Umówmy się, nie chodzi tu o wysokość opłaty, bo ta jest symboliczna. Chodzi o zasadę. Czy naprawdę polski widz ma płacić za dostęp do transmisji posiedzeń sejmowych, konferencji prasowych i innych wydarzeń, w których uczestniczą politycy? Dodajmy, że politycy wybrani przez nas, obywateli.Cieszę się, że instytucje państwowe zaczynają dostrzegać Internet i media społecznościowe. Cieszę się, że politycy nie są ślepi na nowinki w Sieci, chociażby takie jak kanały na Periscope, czy transmisje live za pośrednictwem Facebooka.
 

Przeglądaj chronologicznie

Każdy z materiałów opatrzony jest datą, a nawet numerem sali, w której został nagrany. W tej chwili wszystkie filmy Sejmu umieszczone na YouTube można komentować. Czasami można też dowiedzieć się o tym, kto w danym wydarzeniu brał udział lub przeczytać dodatkowy, krótki opis. Warto wiedzieć, że nagrania można szeregować chronologicznie - każda z Playlist zawiera komplet wystąpień z konkretnego dnia.

Sporo nagrań dostępnych jest w przeciętnej jakości (360p), jakość jest jednak wystarczająca dla celów informacyjnych.

Kanał Sejmu na YouTube można oglądać za 5 złotych rocznie. 14 dni testu jest bezpłatne.

Więcej o: