Zagraniczne media opisują historię pewnej Amerykanki, która nie udzieliła pomocy potrąconej kobiecie. Do zdarzenia doszło w piątek, w Port St. Lucie na Florydzie. Właścicielka pojazdu została bardzo szybko namierzona przez policję. Funkcjonariusze nie musieli nawet przyjeżdżać do podejrzanej - zadzwonili bezpośrednio na jej numer. Spytali ją, czy uczestniczyła w wypadku. Kobieta zaprzeczyła. Wtedy funkcjonariusze szybko udowodnili, że kobieta kłamie.
"Pani samochód zadzwonił do nas mówiąc, że brała pani udział w wypadku. Nie robiłby tego bez powodu. Czy opuściła pani miejsce zdarzenia?" - spytano kobietę.
Amerykanka skłamała, bo nie zdawała sobie sprawy z tego, że nie ma to sensu. Jej Ford wyposażony jest bowiem w system SYNC, który automatycznie informuje policję o tego typu zdarzeniach. Podaje model pojazdu i dane z GPS.
Wszystkie nowe samochody sprzedawane w Unii Europejskiej będą musiały być wyposażone w układ powiadamiający o wypadku. Po pierwsze ma to skrócić czas przybycia służb ratunkowych (nawet o połowę), po drugie ma zniechęcić kierowców do ucieczki.
Pierwotnie eCall miał on ruszyć w tym roku, jednak termin został przesunięty. Władze Unii twierdzą, że dzięki systemowi uda się uratować 2,5 tys. osób rocznie.
[ za ZDNET ]