Hyperloop to - w największym skrócie - skrzyżowanie poduszkowca z pociągiem. Cała konstrukcja to długa rura, w której pędzą małe aluminiowe wagoniki mieszczące do 28 osób.
Czytaj też: "Jeśli coś jest niemożliwe do wykonania, dajcie to zrobić Polakom"
Te kapsuły poruszają się z prędkością sięgającą nawet 1200 km/h. Działanie Hyperloop tłumaczyliśmy kiedyś tak:
By osiągnąć taki wynik zastosowano dwa kluczowe rozwiązania. Po pierwsze w całej rurze panuje obniżone ciśnienie, co zasadniczo zmniejsza tarcie. Nie jest ono jednak na tyle niskie, by rozszczelnienie konstrukcji mogło doprowadzić do katastrof.
Po drugie każdy wagonik wyposażony jest w kompresor, który zasysa powietrze z przodu pojazdu i przepompowuje je do tyłu oraz częściowo na boki. To daje napęd kapsule, a jednocześnie tworzy poduszkę powietrzną, na której się ona unosi.
Koncept Hyperloop pochodzi od ekscentrycznego i wizjonerskiego milionera Elona Muska. Natomiast firma Hyperloop Transportation Technologies nie jest z nim związana - wykorzystuje ona pomysł Muska i usiłuje go wdrożyć.
Przedstawiciele Hyperloop Transportation Technologies spotkali się w tym tygodniu z władzami S³owacji, zostało podpisane wstępne porozumienie współpracy. W jej ramach system szybkiego transportu miałby być zbudowany na początku między Bratysławą a Wiedniem, a później miałby sięgnąć Budapesztu.
Trasa z Bratysławy do Wiednia Fot. Google
Podróż Hyperloopem z Bratysławy do Wiednia mogłaby zająć 8 minut, a z Bratysławy do Budapesztu - 10 minut.
Hyperloop w Europie doprowadziłby do połączenia miast w niespotykany do tej pory sposób. Tego typu system przedefiniuje pojęcie transportu (ludzi) i doprowadzi do zwiększenia transgranicznej współpracy - mówił minister gospodarki Słowacji Vazil Hudak.
To jednak nie jest jedyna inicjatywa zbudowania transportu typu Hyperloop w Europie. Nad własnym rozwiązaniem pracują też polscy naukowcy. Chcą oni zbudować połączenie między Gdańskiem a Krakowem. Podróż miałaby trwać 35 minut.