Pomiędzy służbami, serwisami internetowymi, a użytkownikami, toczy się nieustanna walka. Ci pierwsi chcą wiedzieć jak najwięcej. Ci drudzy chcą chronić swoją prywatność.
Jose Carlos Norte, niezależny ekspert specjalizujący się w kwestiach cyberbezpieczeństwa ostrzega przed nowym sposobem na identyfikację użytkownika.
Przeczytaj też: Zidentyfikowali tego obrzydliwego przestępce przez jedno słowo
W dowolną stronę internetową da się wbudować proste narzędzie, które będzie mierzyło położenie kursora co 100 milisekund. Sposób w jaki poruszamy myszką może więc być swoistym odciskiem palca, kolejną identyfikującą nas niepowtarzalną cechą.
Identyfikacja na podstawie ruchów myszki? Tak, to możliwe Fot. Jose Carlos Norte
Sposób na inwigilację, którą odkrył Norte, nie jest pierwszym przed którym w zasadzie nie sposób się ukryć. Nie pomoże zmiana IP czy korzystanie z narzędzi takich jak TOR. W zeszłym roku pisaliśmy o identyfikacji na podstawie sposobu korzystania z klawiatury.
Wystarczy bardzo dokładnie zmierzyć czas, w jakim uderzamy poszczególne klawisze. Okazuje się, że długość ich przyciskania, przerwa pomiędzy naciśnięciem kolejnych znaków, pozwalają wyodrębnić unikatowy wzór, który przypisać można konkretnemu użytkownikowi. Do stworzenia profilu algorytmowi potrzeba zaledwie dziesięciu minut "podsłuchiwania" sposobu, w jaki piszemy.
Niestety prywatność naprawdę trudno ochronić. Na szczęście są narzędzia, która pomogą ja zachować w najbardziej podstawowych sytuacjach.
Nie daj się podsłuchać! 6 aplikacji do bezpiecznego czatowania
Fotomontaż R. Kędzierski