Jak działa sztuczna inteligencja? Dlaczego nie potrafi uzyskać świadomości? Wyjaśniamy

Czy zastanawialiście się jak działa sztuczna inteligencja? Dlaczego z jednej strony potrafi w niebywale krótkim czasie dokonać niezwykle skomplikowanych obliczeń, a jednocześnie nie jest w stanie uzyskać czegoś na kształt świadomości? I niczego tak naprawdę nie rozumie.
 

Dziennikarze New Scientist postanowili wyjaśnić jak działa sztuczna inteligencja. Tyle słyszmy o jej rozwoju i osiągnięciach: potrafi rozpoznać obiekty na zdjęciu, namalować obraz, przewidzieć to, co chcemy kupić. Błyskawicznie wykonuje pracę, która nam zajęłaby miesiące lub nawet lata. A jednocześnie ta wspaniała, potężna sztuczna inteligencja nie jest w stanie uzyskać czegoś na kształt świadomości. Nie rozumie otaczającego ją świata.

Przeczytaj też: Czy ten sztuczny mózg doznał przebłysku świadomości?


Dlaczego tak jest? Dlaczego sztuczny mózg nie uważa siebie za człowieka, skąd w ogóle "wie" różne rzeczy?

Otóż prawda jest nieco zaskakująco: sztuczny mózg niczego nie wie. Ani nie rozumie. Wszystkie osiągnięcia algorytmów, które sprawiają, że uznajemy je za użyteczne, sprowadzają się z grubsza do... obliczania prawdopodobieństwa.

Powyższy film wyjaśnia to na przykładzie "rozumienia" przez sztuczną inteligencję faktu, że rano wschodzi Słońce.

Załóżmy, że szansa na to, że Słońce rano wzejdzie jest taka sama, jak szansa na to, że tak się nie stanie. Teraz załóżmy, że robot chcąc wiedzieć, czy Słońce wzejdzie losuje pomiędzy białą, a czarną kulką. Szansa na to, że robot wybierze białą kulkę jest taka sama jak to, że wzejdzie Słońce - wynosi 50%. Słońce jednak wschodzi każdego dnia, robot umieszcza więc w słoju kolejną białą kulkę. Teraz prawdopodobieństwo wylosowania białej wrasta.

Po 99 dniach robot ma 99% pewności, że rano Słońce wzejdzie – w słoju ma 99 białych kulek. Kiedy spytamy robota "Czy rano wzejdzie słońce" odpowie "Tak". Ale jego wiedza nie będzie wynikała z tego, że rozumie czym jest Słońce, kosmos, gwiazdy. Odpowiedź będzie wynikać z rachunku prawdopodobieństwa.

Teraz wyobraźmy sobie, że karmimy algorytmy gigantycznym zasobem danych. W końcu "nauczą się" czy na przedstawianym zdjęciu jest pies, czy pomidor. "Nauczą się" czy odwiedzając następnym razem będziemy chcieli kupić zegarek czy damskie buty. Odpowiedź będzie gotowa w ułamku sekundy. Algorytmy nie będą jednak niczego "rozumieć" w tym sensie, w jakim rozumiemy to my, ludzie. 

To trochę dziwne, że sztuczna inteligencja jest jednocześnie tak potężna i tak ograniczona.

Scientist podkreśla: maszyny przyszłości będą niezwykle potężne chociaż wcale nie będą "myśleć" ani "rozumieć". Wciąż mamy tendencję do wyobrażania sobie inteligentnych systemów tak jak przedstawiono je w filmie "2001: Odyseja kosmiczna". Swego rodzaju antropomorfizacja sztucznej inteligencji jest więc błędna. To tylko złudzenie, że sztuczny umysł staje się coraz bardziej ludzki. Co nie oznacza, że nie staje się bardziej od nas potężny...