Nie chcę wyjść na malkontenta, ale automatyczne tłumaczenie musi odejść !
Funkcja aktywuje się za każdym razem gdy odwiedzamy stronę która nie jest w domyślnym języku przeglądarki (czyli w tym wypadku po polsku). W praktyce oznacza to, że gdy odwiedzam stronę w jakimkolwiek innym języku, z góry "opada" pasek Google Translate oferujący mi pomocną dłoń przy tłumaczeniu.
Problem w tym, że doskonale bez tej pomocnej dłoni sobie poradzę. I o ile opcja sama w sobie może być przydatna, tak powinna chociaż zostać uwzględniona możliwość jej wyłączenia na stałe, lub do czasu gdy postanowię z niej skorzystać.
Tymczasem do wyboru mamy "nigdy nie tłumacz z języka x", "nigdy nie tłumacz tej witryny" i "informacje o translatorze". Opcja ta dodana została teraz do wersji beta, więc można się spodziewać, że wkrótce trafi także do wersji stabilnej.
Pasek automatycznego tłumaczenia w Google Chrome Fot. Google
Problem w tym, że gdy np. korzystam z Chrome'a na netbooku - który przecież i tak ma wystarczająco mały ekran - a przeglądarka oferuje mi możliwość przetłumaczenia strony, to zabiera to cenne miejsce. Poza tym dodanie automatycznego tłumacza to jak założenie, że użytkownik posługuje się jedynie językiem ojczystym - a tak się składa, że co najmniej spora część z nas jest wielojęzyczna. Milczeniem pominę fakt jakości automatycznego tłumaczenia.
W przeprowadzonej właśnie rozmowie z Wielandem Holfelderem z Google, odpowiadającym za Chrome i kwestie prywatności, nie omieszkałam zapytać, czy pojawi się w końcu opcja wyłączenia translatora. Okazuje się, że Google ma zamiar w tym względzie polegać na opinii użytkowników - jeśli wystarczająco wiele osób stwierdzi, że automatyczne tłumaczenie jest irytujące, dodany zostanie tak upragniony przeze mnie przycisk "Wyłącz".
Tak więc wszyscy sfrustrowani opadającym translatorem użytkownicy Chrome - protestujcie!
Joanna Sosnowska