Serwis Torrentfreak.com informuje , iż apel profesorów Pablo Fernándeza oraz Michele Boldrin jest odpowiedzią na rządową propozycję wprowadzenia przepisów, w myśl których możliwe ma być m.in. zamykanie serwisów torrentowych bez wyroku sądowego .
Projekt ten spotkał się z ostrą krytyką opozycji oraz użytkowników Internetu - teraz do nich dołączyło również dwoje naukowców z centrum badań nad gospodarką FEDEA . Z analiz Fernándeza oraz Boldrin wynika, ze propozycja rządu - niezależnie od jej konsekwencji dla zwykłych internautów - jest po prostu nieopłacalna ekonomicznie dla ogółu społeczeństwa.
Z ich wyliczeń dowiadujemy się, że z zaostrzania polityki antypirackiej korzyści odnoszą wyłącznie największe wytwórnie fonograficzne oraz najpopularniejsi artyści - kosztem konsumentów, niszowych oraz młodych twórców, a także niewielkich wytwórni fonograficznych.
To zresztą nie jedyny problem - naukowcy zwracają również uwagę na fakt, iż doświadczenia z ostatnich kilku lat dobitnie pokazują, że wprowadzanie coraz to nowocześniejszych zabezpieczeń i bardziej radykalnych przepisów antypirackich po prostu nie działa. Piraci wciąż bez większych problemów łamią zabezpieczenia i dystrubuują w Sieci materiały chronione prawem autorskim. Fernández i Boldrin tłumaczą:
Rząd postuluje wprowadzenie rozwiązań, które już dawno okazały się bezużyteczne i nieefektywne, ponieważ są one zdecydowanie przestarzałymi metodami walki z piractwem (...). Internet odmienił obraz rynku, obowiązują w nim nowe reguły, a użytkownicy w zupełnie nowy sposób korzystają z mediów.
Dlatego też naukowcy proponują, by rząd zrezygnował z prowadzenia wojny z piractwem, a skupił się raczej na dostosowywaniu prawa autorskiego do nowych realiów .
Daniel Cieślak