Na Spider's Web znajduje się bardzo dobry tekst o Apple i problemach, z jakimi firma będzie się musiała zmierzyć. Wejście na rynek urządzeń konsumenckich w 2001 roku było dla Apple cudownym zastrzykiem, który zamienił nieskończenie kreatywną, ale mocno zmęczoną trudami życia codziennego upaloną artystkę z kolorowymi włosami w zjawiskową seks-bombę z nogami do nieba i wszystkim jak trzeba, prosto z najlepszych obrazów Hajime Sorayamy. Na dodatek bóstwo jest świadome swojej władzy nad fanami i bezwzględnie to wykorzystuje. Wamp, w którego przemieniła się przez ostatnie 10 lat firma, pręży się, wypina biust, nadyma szprycowane botoksem usta i robi takie rzeczy, o których boję się myśleć. (Mam na myśli tablety )
Fot. Spiders Web
REKLAMA
REKLAMA
Firma nie musi właściwie prowadzić własnego PR, jej fani domyślają się w lot co miała na myśli i tłumaczą niewiernym jak bardzo są w błędzie. A jeżeli ulubienica zahipnotyzowanych mas już coś powie, jej słowa są analizowane i cytowane jak ewangelia. A raczej były. Bo czasy się zmieniły.
Zmiana wizerunku koncernu czy problemy z prototypem iPhone'a 4, który niespodziewanie ujrzał światło dzienne to tylko kilka z wyzwań stojących przed koncernem z Cupertino.