To tylko jedna z prawie 50 poprawek bezpieczeństwa w wersjach 4.1 i 5.0 przeglądarki Apple. Po wprowadzeniu tej poprawki w Safari możemy spodziewać się, że za jakiś czas również Chrome uodporni się na ten atak - oparty jest o ten sam engine co Safari, WebKit. Co pozostawia tylko Internet Explorer i Operę...
Oczywiście, jak to zwykle bywa z wprowadzaniem zupełnie nowych wersji również i tym razem nie obyło się bez problemów. Użytkownicy Safari korzystający z dodatków zewnętrznych takich jak Conduit czy CosmoPod zgłaszali problemy z ich funkcjonowaniem po przejściu na nową wersję. Jednak biorąc pod uwagę, że Apple w końcu wspiera program rozwijania rozszerzeń do swojej przeglądarki istnieją spore szanse, że problemy zostaną w miarę sprawnie usunięte.
[via The Register ]
Leszek Karlik