Wg Statcounter z Chrome korzysta obecnie 8,97% amerykańskich internautów, gdy tymczasem z przeglądarki Safari korzysta 8,88%. To bardzo mała różnica, ale znacząca. Po pierwsze, Chrome to bardzo młoda przeglądarka, najmłodsza z istniejących na rynku, agresywnie zdobywająca nowych użytkowników. Po drugie, Safari to natywna przeglądarka w urządzeniach Apple - komputerach, laptopach, ale przede wszystkim w iPhone'ach i iPadach. Już samo to daje Safari spory kawałek rynkowego tortu.
Liderem amerykańskiego rynku pozostaje Internet Explorer Microsoftu (52%), drugi jest Firefox (28,5%).
Z ciekawości rzuciłem okiem w nasze (serwisu technologie.gazeta.pl) statystyki. Chrome znajduje się poza podium, z wynikiem 7,87%, ale pozytywnym trendem, trzecia jest Opera (ponad 10%), najpopularniejszą przeglądarką jest Firefox (ponad 50%). Co ciekawe, na fali wznoszącej jest Internet Explorer, którego użytkowników nieco przybyło od zeszłego roku. Biorąc pod uwagę ostatnie wersje kiedyś najlepszego Firefoksa to nic dziwnego. Najlepsza kiedyś przeglądarka stała się ociężała, wolna i podatna na zawieszanie.
Radek Zaleski