Zerowa wersja Diaspory

Projekt Diaspora udostępnił pierwsze rezultaty swojej pracy.

Diaspora (przez złośliwych przezywany Antyfacebookiem) to stworzony przez czterech studentów Uniwersytetu Nowojorskiego projekt aplikacji społecznej (takiej jak Nasza Klasa czy Facebook), zaprojektowanej w taki sposób, żeby używając jej nie trzeba było oddawać kontroli nad swoją prywatnością żadnej wielkiej firmie. O samej historii Diaspory pisaliśmy poprzednio.

Zgodnie z ogłoszonym wcześniej harmonogramem, 15 września (czasu nowojorskiego) twórcy Diaspory udostępnili pierwsze wyniki swojej pracy. Jak sami uprzedzają, nie jest to jeszcze ani gotowy projekt, ani nawet wersja testowa, to szkielet na którym, przy współpracy programistów z całego świata chcą doprowadzić do stanu używalności. Na razie, jeśli komuś uda się Diasporę uruchomić, może pododawać przyjaciół i publikować dla nich zdjęcia.

Diaspora nie została udostępniona w formie działającego programu, to co wypuszczono na świat wymaga poświęcenia sporo czasu specjalisty-programisty aby udało się obecną wersję uruchomić. Czterej twórcy Diaspory opublikowali też plany rozwoju i listę zadań przy których będą potrzebować pomocy członków społeczności programistów jaką chcą dookoła Diaspory zgromadzić.

Różnic między Diasporą i Facebookiem ma być kilka. Najważniejszy dla przeciętnego użytkownika jest podział znajomych na "aspekty" - osobne grupy dla znajomych z pracy, klubu, czy rodziny. Publikowane przez nas informacje będą widoczne dla użytkowników z wybranych aspektów.

Oprócz tego Diaspora ma być oprogramowaniem otwartym (open source) - każdy, kto zechce będzie mógł zajrzeć do środka, uruchomić swój węzeł ("seed", ziarno) i modyfikować jego działanie. Dla większości, którym nie jest to potrzebne zapowiadany jest usługowy serwis uruchomiony przez Diaspora Inc, z którego będzie można korzystać tak jak z Facebooka, nie wnikając w technikalia, ale to dopiero w przyszłym roku.

Realistycznie patrząc, Diaspora nie ma szansy na przebicie Facebooka, jej założenia (nowe podejście do prywatności, wszelka łączność jest szyfrowana, można mieć tyle kontroli ile się chce) nie są zbieżne z potrzebami "normalnego użytkownika". Ale wśród użytkowników zaawansowanych technicznie i dbających o swoją prywatność może znaleźć swoją niszę. Obiecujące są też zmiany w podejściu do budowania sieci społecznych: użytkownicy Diaspory nie będą mieć jednego worka z wszystkimi znajomymi, lecz osobne sieci dla rodziny, znajomych z pracy czy z klubu. Tego Facebook nie ma.

Ma za to pół miliarda użytkowników, których bardzo trudno będzie przekonać do przesiadki.

Na podstawie materiałów Projektu Diaspora

Janusz A. Urbanowicz

Więcej o: