Wtyczki do mózgu nie będą potrzebne?

Naukowcy ciągle pracują nad stworzeniem interfejsu łączącego komputer z ludzkim mózgiem, jednak problemem jest przepustowość. Jeśli chcielibyśmy na przykład wyświetlać w mózgu pełną wirtualną rzeczywistość (wszystkie zmysły) to musimy przekazać ekwiwalent kilkuset megabitów na sekundę.

Ale przekazywać informacji do mózgu nie umiemy, chociaż są pewne próby: prowadzi się badania nad uczynnianiem neuronów na światło, wtedy interfejs komputer-mózg będzie polegał na doprowadzeniu światłowodów do odpowiednich grup neuronów. Ale ta technologia nie jest nawet jeszcze w powijakach. Poza tym, umiemy wywołać proste omamy wzrokowe (latające światła) drażniąc mózg polem magnetycznym.

W drugą stronę jest jeszcze gorzej, można wprawdzie dokładnie sprawdzić aktywność kory mózgowej za pomocą obrazowania magnetycznego rezonansu jądrowego, albo pozytonowej tomografii emisyjnej, ale w obu wypadkach wymaga to włożenia danej głowy do wielkiej, niewygodnej i niebezpiecznej maszyny, co bywa trudne. Pozostaje elektroencefalografia (EEG).

Badanie EEG polega na nałożeniu na głowę siatki elektrod za pomocą których zbierane jest pole elektryczne mózgu. Niestety ma ono jedną wadę: jest powolne, interfejsy oparte na EEG mają przepustowość jednego bita na kilka sekund. Można w ten sposób poruszać kursorem wybierającym litery - w ten sposób sparaliżowani pacjenci porozumieją się wreszcie z otoczeniem - ale do prawdziwego złącza człowiek-maszyna trochę brakuje.

To może się zmienić, hiszpański zespół pod kierownictwem Eduardo Iáneza z Universidad Miguel Hernández de Elche opracował nowy algorytm przetwarzania EEG, pozwalający na wykrywanie intencji badanego w czasie nieomal rzeczywistym (rozdzielczość około jednej sekundy). Jak to działa obejrzeć można poniżej:

Nie jest to jeszcze wiele, na razie metodą tą można określić kierunek o jakim myśli badany w zakresie lewo/prawo, ale dalszy rozwój tej metody może przynieść pełny trójwymiarowy interfejs dla komputera. Sam Iánez pisze i możliwościach zastosowań w urządzeniach pomagających sparaliżowanym chorym.

Miejmy nadzieję, że w ten sposób wtyczki do mózgu nie będą potrzebne.

[na podstawie Technology Review i ACM Portal ]

Janusz A. Urbanowicz

Więcej o: