Działanie internetu, cała łączność z usługami, serwisami, facebookami, cała internetowa komunikacja, ta między użytkownikami i ta między komputerami, "pod maską" opiera się na "protokole internetowym"(Internet Protocol, IP). To standardowy język jakim rozmawiają między sobą uczestniczące w Internecie komputery. Aby komunikacja docierała do tego komputera, dla którego jest przeznaczona, każdy komputer w Internecie ma przydzielony adres (adres IP). Adresy IP to liczby w zakresie od 0 do 4294967295, jednak z przyczyn techniczno-organizacyjnych adresy nie są przydzielane po kolei, i nie wszystkie zakresy adresów są dostępne, niektóre zakresy przeznaczone są do specjalnych celów (np. adresowania komputerów w sieci lokalnej, albo adresowania całych grup komputerów) i nie są dostępne do normalnego wykorzystania.
Z dostępnych, pozostało mniej niż 10% wolnych. Number Resources Organization, ciało administracyjne zajmujące się przydzielaniem adresów, ogłosiło właśnie, że pozostało jeszcze 12 wolnych bloków po 16 milionów adresów każdy. To bardzo mało. W momencie kiedy adresy się skończą (prawdopodobnie w połowie przyszłego roku), operatorzy telekomunikacyjni nie będą mogli podłączać następnych sieci i usług do Internetu. Można wprawdzie obchodzić brak adresów za pomocą różnych technicznych sztuczek, ale nie zawsze jest to możliwe i zawsze wiąże się z jakimiś kosztami, np obniżeniem wydajności połączenia.
Właściwym rozwiązaniem problemu jest przejście na następną wersję protokołu internetowego. W tej chwili używamy protokołu internetowego w wersji 4 (nazywanego "potocznie" IPv4), od lat gotowa jest wersja 6 (IPv6). W protokole 6 liczba dostępnych adresów wynosi 680564733841876926926749214863536422912, co powinno wystarczyć na następne kilkadziesiąt lat. Do tej pory przejście na IPv6 było rzeczą, o której wszyscy zajmujący się sieciami wiedzą, że trzeba to będzie kiedyś zrobić, ale na razie jakoś sobie radzimy i są ważniejsze sprawy. Teraz to kiedyś czeka nas w przyszłym roku.
Przejście na IPv6 oznacza wiele zmian które prędzej czy później dotkną wszystkie urządzenia podłączone do Internetu. Najmniej, przynajmniej na początku, zmian dotknie użytkowników domowych, operatorzy telekomunikacyjni prawdopodobnie wdrożą odpowiednie rozwiązania, żebyśmy nie musieli przeklikiwać się przez konfiguracje naszych komputerów i wymieniać routerów i modemów. Ale kiedyś i tak nas to czeka, bowiem coraz więcej usług będzie rozumiało tylko nowy język Internetu.
[Na podstawie Computerworld i MarketWire , via Slashdot ]
Janusz A. Urbanowicz