" 23-letnia córka Rostowskiego będzie doradcą w MSZ " - to jedna z ważniejszych wiadomości ostatnich dni. Nic dziwnego - od razu zastanawiamy się nad możliwością nadużyć i nepotyzmu. A w związku z tym rozpoczynamy poszukiwania w Sieci. I co znajdujemy?
Cóż, przede wszystkim artykuły opisujące dzieje kariery córki ministra finansów; znaleźć możemy jednak także odnośniki do serwisów społecznościowych, w których założyła konta. Niby nic, prawda? Z tym, że już teraz zaczynają pojawiać się w mediach głównego nurtu prywatne zdjęcia z Facebooka, które raczej nieprzemyślanie zostały tam opublikowane. Dlaczego tak twierdzimy? Powyższe zdjęcie jest fragmentem fotografii zamieszczonej przez Dziennik.pl. W pełnych wymiarach nabiera trochę innego wydźwięku.
Ciekawe, że mimo powtarzania apeli o uważne publikowanie zdjęć w serwisach społecznościowych, wciąż zdarzają się takie "potknięcia".
W takiej sytuacji powstaje pytanie o to, czy media powinny w ogóle wykorzystywać prywatne zdjęcia Rostowskiej w swoich publikacjach. Nie wydaje mi się, żeby takie działanie było na miejscu - we mnie budzi raczej niesmak.
Joanna Sosnowska