George Lucas planuje wskrzeszanie martwych aktorów?

Twórca Gwiezdnych Wojen zaczął podobno kupowanie praw filmowych do wizerunków legend kinematografii.

Według brytyjskiego tabloidu The Sun, brytyjski komik Mel Smith, przyjaciel Georga Lucasa, powiedział iż kupuje on prawa filmowe do martwych aktorów, planując wykorzystanie ich wizerunków w przyszłych filmach przy pomocy cyfrowych efektów specjalnych. Cytując:

George zaczął kupować prawa filmowe do nieżyjących aktorów, mając nadzieję że będzie mógł wykorzystać sztuczki komputerowe do połączenia ich z całą resztą, tak że obok dzisiejszych gwiazd na ekranie można by zobaczyć Orsona Wellesa czy Barbarę Stanwyck.

Biorąc pod uwagę to, jakie efekty pozwoliła osiągnąć cyfrowa manipulacja twarzami w filmach takich jak Ciekawy przypadek Benjamina Buttona czy Tron: Dziedzictwo możliwość ta wydaje się całkiem realistyczna, mimo iż źródło (The Sun) nie należy do najbardziej wiarygodnych.

Nie jest to w sumie specjalnie zaskakujące. Gra aktorska w oryginalnej trylogii Gwiezdnych Wojen nie jest może na najwyższym poziomie, ale w porównaniu do nowej trylogii i tak powala. Podczas kręcenia pierwszego filmu z cyklu Lucas był jeszcze mało znanym reżyserem, następnych dwóch nie reżyserował, natomiast nowa trylogia była podobno kręcona pod jego bardzo ścisłą kontrolą. Teraz w końcu zamiast mówić dokładnie aktorom, jak bardzo drewniana ma być ich gra aktorska może zrzucić to zadanie na komputerowych animatorów, którzy do takich powszechnie kochanych postaci jak Jar Jar Binks będą mogli dołożyć Jamesa Deana, Errola Flynna czy Marylin Monroe. Cytując Luke'a Skywalkera:

NIEEEEEEEEEEEEEEEEEEE.

[na podstawie Gizmodo , the Sun ]

Leszek Karlik

Więcej o: