CES 2011: Czy Solorza stać na własny guzik na pilocie?

Idea internetu w telewizorze - like it or not - to rewolucja. Ale nie tylko taka, o której opowiadają producenci.

Sony, Panasonic, Sharp i kilku innych producentów zapowiedziało w Vegas, że na pilotach znajdzie się guzik Netflix. I to wcale niemały. Jedno wduszenie i masz dostęp (w USA) do wideo na życzenie w streamingu.

Weź teraz do ręki pilota. Zakładam, że jesteś normalnym cz łowiekiem, nie-hakerem-od-pilotów lub fanem czytania instrukcji od deski do deski. I uczciwie policz, ilu przycisków używasz. A wiesz chociaż, do czego służy reszta?

Ja nie wiem.

Internet w TV może wymusić to, że w końcu skumamy, o co chodzi w tych przyciskach (o ile piloty przeżyją, a nie zastąpi ich Kinectopodobne sterowanie).

Na "netfliksie" można przecież pojechać dalej - niedawno branża się gorączkowała, że laptop z Chrome OS, zamiast CapsLocka będzie miał guzik "Search". Czemu nie na pilocie?

Zrobienie czegoś podobnego w Polsce - np. dla iPla lub iPlex.pl, które mają już integrację z telewizorami - może ma wątłe podstawy finansowe. Produkcja pilotów w - nie oszukujmy się - niewielkiej serii - kosztuje. Ale Solorza stać na filantropię.

Ot, taki projekcik Polsatu - pilot z Google Search, iPla i Gazetą.pl. Like it or not ?

B.A. korespondent z Las Vegas

Więcej o: