Tak wynika z dokumentu opublikowanego przez producenta opon samochodowych - Continental. Firma przebadała 2000 osób w wieku od 17 do 39 lat, z których połowa przyznawała się do tego, że bawi się grami wideo, a drugą połowę one nie interesowały. Wyniki ankiety, przynajmniej po części, są zaskakujące.
Wielbiciele elektronicznej rozrywki są jeszcze bardziej pewni swoich ogromnych możliwości od przeciętnego kierowcy. Pewność ta przekłada się jednak na przesadną brawurę i wykonywanie ryzykownych manewrów.
Badanie Continental wykazało, że w ciągu ostatnich 12 miesięcy aż 31% ankietowanych graczy przejechało skrzyżowanie na czerwonym świetle . W przypadku nie grających było to jedynie 14%. Podobnie było z ryzykownym wyprzedzaniem i gwałtownym przyspieszaniem (44% do 21%), przekraczaniem dozwolonej prędkości (25% do 13%) czy zgłaszaniem kolizji, wypadków u ubezpieczyciela (30% do 15%). Gracze częściej rozmawiają też z policjantami. 22% z nich przyznało, że zostali zatrzymani w ostatnim czasie. Wśród osób nie grających zrobiło to jedynie 13% badanych.
Jest też i druga strona medalu. Ci, którzy nie interesują się elektroniczną rozrywką, zazwyczaj potrzebowali przynajmniej jednej próby więcej, by zdobyć prawo jazdy . Częściej od graczy zdarza im się także wgniatać karoserię samochodu.
Przedstawiciel Continental - Tim Bailey - podsumował badania krótkim: Zdaje się, że o ile gracze wyrabiają przydatne umiejętności i są bardziej pewni siebie, to powinni wykazywać się większym wyczuciem i lepszą oceną ryzyka na drodze.
Krzysztof Pielesiek
[za: Jalopnik ]