Rosja zbroi się na potęgę

Do 2020 roku, Rosja planuje wydać aż 650 miliardów dolarów na swoją armię. Na liście zakupów znajdują się między innymi okręty, samoloty, śmigłowce i wyrzutnie pocisków rakietowych.

W zasadzie nie wiadomo od czego zacząć, kiedy przegląda się "listę zakupów" przygotowaną przez Rosję. Wynika z niej, że nasz wschodni sąsiad zamierza w dużym stopniu przekształcić swoje siły zbrojne i uczynić je mniej zależnymi od broni atomowej.

Znaczna część kwoty wymienionej w leadzie zostanie wydana na modernizację floty . Oprócz dwóch już zamówionych francuskich śmigłowcowców Mistral, Rosja zamierza zbudować dwa własne. Flota ma się wzbogacić także o osiem okrętów podwodnych o napędzie atomowym, 35 korwet i 15 fregat. W sumie powstać ma około stu nowych okrętów . Co ciekawe, okręty podwodne mają przenosić międzykontynentalne pociski Buława, które wciąż znajdują się w fazie testów.

To jednak niewielka liczba przy tysiącu nowych śmigłowców , które zostaną wyprodukowane na potrzeby armii. Znajdą się wśród nich transportowe Mi-26 oraz Mi-8 w wersji najciężej uzbrojonej. W powietrze wzbić ma się także nowych 600 samolotów . Mają to być przede wszystkim wielozadaniowe Su-34 oraz myśliwce Su-35. Dziesięć dywizji zostanie także wyposażonych w systemy obrony powietrznej S-500, które mają stać się rdzeniem rosyjskiej obrony przeciwrakietowej.

Niezależny analityk (Pavel Felgenhauer) zaznacza jednak, że modernizacja armii nic nie da, jeśli nie zmieni się proces rekrutacji żołnierzy i metody ich szkolenia, które w chwili obecnej pozostawiają wiele do życzenia.

Krzysztof Pielesiek

[za: BBC ]

Więcej o: