Szef wyszukiwarki Bing, Stefan Weitz wieszczy jeśli nie rewolucję, to przynajmniej duże zmiany . Jak powiedział w wywiadzie udzielonym serwisowi Huffington Post:
Przyszłością wyszukiwania jest to, że nie będzie już wyszukiwaniem. Pole do wpisywania zapytań, które znacie i kochacie nie będzie już czynnikiem ograniczającym. Każde urządzenie, które ze sobą nosicie będzie przeprowadzać wyszukiwanie, gdy go dotkniecie - zupełnie bez waszej wiedzy.
W ciągu 10 lat rzeczony pole do wpisywania zapytań ma być takim samym antykiem jak telefony z okrągłą tarczą. Weitz opisywał np. okulary z technologią rozpoznawania wizji, które będą wyszukiwać informacje na temat spotykanych osób, wywołując historię rozmów z nimi - według niego to kwestia dwóch, trzech lat.
Wyszukiwanie będzie bardziej kontekstowe, będzie dziać się w tle, bez naszego udziału, lecz w naszym interesie. Musimy przestać myśleć o sieci jak o zbiorze stron, a raczej jako o przedstawieniu otaczającego nas świata, w formie cyfrowej.
Następną ważnym pomysłem będą samoskładajace się maszyny analizujące najważniejsze zmiany społeczne. Ostatnio największe wrażenie zrobiła na nim maszyna zdolna do wydrukowania ludzkiej nerki gotowej do przeszczepu, zaprezentowana na konferencji TED .
Bing, choć chwalony chociażby przez Marka Zuckerberga, szefa Facebooka, ma dopiero 4 procent udziałów w światowym rynku wyszukiwarek, Google 90 procent .
Polecamy obejrzeć cały wywiad dla serwisu Huffington Post:
[za: The Huffington Post ]
Paweł Kamiński