Producenci chyba czasem zapominają, do czego służą nam zegarki. Przede wszystkim powinny być nieinwazyjne i pokazywać dokładną godzinę. Te inteligentne powinny jeszcze wyświetlać powiadomienia ze smartfona albo pozwalać na sterowanie muzyką. Ale zdarza się, że jakiś producent zbyt się zagalopuje i na rynek trafia urządzenie nieprzemyślane.
Taki właśnie jest zegarek Kruger&Matz Style.
Zegarek Kruger&Matz Style Fot. J. Sosnowska Fot. J. Sosnowska
Urządzenie z zewnątrz wygląda świetnie. Spokojnie można je pomylić z zegarkiem z wyższej półki, np. z Huawei Watch albo LG Watch R (oba kosztują ponad 1500 zł). Style wyposażono w okrągłą, metalową kopertę i skórzany pasek. Wygląda naprawdę świetnie; w momencie gdy ma zgaszony wyświetlacz spokojnie można pomylić go ze zwykłym, ładnym zegarkiem. Z boku tarczy znajduje się jedyny przycisk urządzenia, który służy jako klawisz "wstecz".
Ale diabeł tkwi w szczegółach
Gdy tylko wybudzimy zegarek okazuje się, że tarcza jest na dole przycięta, zupełnie jak w Moto 360. Nie jest to wada, ale część osób odbiera to negatywnie. Rozdzielczość ekranu wynosi 240×240 pikseli, ale ponieważ przekątna jest niewielka (1,22"), to niska rozdzielczość jest właściwie niezauważalna. Widać ją jedynie gdy uruchomimy aplikację aparatu (ale o tym za chwilę).
Wewnątrz znajduje się procesor Mediatek MT2502 i 128 MB RAM. Całość działa pod kontrolą LinkIt, czyli zmodyfikowanego Linuksa. Użytkownik domyślnie ma do wyboru cztery różne tarcze (3 analogowe i jedna cyfrowa), dodatkowo zainstalować można kolejne cztery.
Aplikacja niezbędna do sparowania zegarka Kruger&Matz ze smartfonem Fot. fundo Fot. fundo
Żeby zegarek był w pełni inteligentny, należy sparować go ze smartfonem. I tu zaczyna się zabawa. Otóż na zegarku znajduje się kod kreskowy - należy go zeskanować i wówczas trafiamy na stronę internetową, która na początku wprawiła nas w sporą konsternację. Część napisów jest po chińsku, część po angielsku. Aplikacja smartfonowa jest po angielsku, a interfejs zegarka w większości po polsku.
Zegarek Kruger&Matz Style Fot. Joanna Sosnowska Fot. Joanna Sosnowska
Ekranem głównym urządzenia jest ten z tarczą zegarka. Przesunięcie w dowolną stronę wywołuje menu domyślnie zainstalowanych aplikacji. Znajdziemy wśród nich (pisownia oryginalna): kontakty, dialer, call logs, wiadomości, powiadomienia, lokalizator, alarm, kalendarz, muzyka, aparat, BT, menedżer plików, krokomierz, analiza snu, alert bezczynności, tętno, app, stoper, kalkulator, theme i ustawienia.
Ponieważ zegarek Kruger&Matz nie działa w oparciu o żadną "dużą" platformę - np. Android Wear - to nie można instalować na nim aplikacji. A raczej można jedną - Pogodę Yahoo. Oznacza to, że Kruger&Matz Style traktować należy raczej jako opaskę fitnesową z funkcją wyświetlania czasu, a nie inteligentny zegarek.
Zegarek Kruger&Matz Style Fot. Joanna Sosnowska Fot. Joanna Sosnowska
Style ma w sobie sporo niedoróbek.
- Uruchamiam Spotify, zaczynam słuchać muzyki, ale zamiast w słuchawkach, słyszę ją bzyczącą z nadgarstka. W przypadku iOS można łatwo znów przekierować muzykę na właściwy kanał. W przypadku Androida - nie. Z poziomu zegarka można za to sterować muzyką.
- Uruchamiam na zegarku aplikację aparat. Zegarek powinien "wiedzieć", z jakim systemem jest sparowany, ale ten nie wie. Trzeba wskazać - Android, czy iOS. Teraz muszę odblokować smartfon. Wybrać system operacyjny. Na smartfonie uruchamia się aparat, którym mogę sterować z zegarka. Opóźnienie jest duże, a maleńki wyświetlacz z marną rozdzielczością rozpikselowany, nie do końca wiem, na co akurat skierowany jest obiektyw (widać to na zdjęciu powyżej).
- Lokalizator - upiera się, że zegarek nie jest sparowany ze smartfonem. Sprawdzam kilka razy (jest połączony), ale aplikacja nie wyświetla innego komunikatu.
- Z poziomu zegarka można odebrać połączenie przychodzące. Ale wtedy rozmawiać będziemy przez zegarek. Lepiej więc tego nie robić, bo wbudowany mikrofon jest ukryty, więc rozmówca w większości nie będzie nas słyszeć.
Zegarek Kruger&Matz Style Fot. Joanna Sosnowska Fot. Joanna Sosnowska
Wszystkie aplikacje związane ze śledzeniem aktywności ruchowej sprawdzają się dobrze. No, prawie dobrze.
- Krokomierz nie liczy wszystkich kroków zrobionych danego dnia. Trzeba go specjalnie uruchomić. Wówczas na danym odcinku owszem - policzy kroki, odległość oraz spalone kalorie. To samo z analizą snu - trzeba ją uruchomić, żeby zegarek zbierał dane.
- Pulsometr - raz policzył u mnie 186 bmp, podczas gdy inna aplikacja upierała się, że tętno jest w normie. Czasem wcale się nie uruchamia.
- Alert bezczynności.
Zegarek Kruger&Matz Style Fot. J. Sosnowska Fot. J. Sosnowska
W zestawie z zegarkiem dostajemy specjalną ładowarkę. Bateria (o pojemności 320 mAh) wytrzymuje dwa dni bez ładowania. A gdy już się wyczerpie, przyjdzie nam się zmagać z kablem. Przede wszystkim - jest bardzo krótki. Na tyle, że zegarka nie można położyć w czasie ładowania nawet na niskim nocnym stoliku, bo kabel tam nie sięgnie. Musi więc leżeć na ziemi. Do tego Kruger&Matz zastosował gniazdo pinowe, które w żaden sposób nie jest chronione ani umacniane. Wystarczy najmniejszy ruch, żeby zegarek spadł z ładowarki, zatem samo podłączanie do prądu wymaga dość dużej precyzji.
Kruger&Matz Style kosztuje 300 zł. Cały czas mam to w pamięci pisząc tę recenzję. Można go polecić na prezent np. komunijny albo kupić osobie starszej. Zadowoleni będą też biegacze i sportowcy-amatorzy, którym zależy przede wszystkim na urządzeniu, mierzącym kroki i przebyty dystans. Ale jeśli szukacie inteligentnego zegarka, to Kruger&Matz Style nie spełni waszych oczekiwań.