Od uruchomienia swojej poczty przed ośmiu laty Google stale udoskonala swój system pocztowy. Zwykle nie sa to rewolucyjne zmiany, a raczej delikatne, choć ciekawe udoskonalenia. Tak jest i tym razem - wprowadzono trzy zmiany, z których tylko jedna jest zauważalna na pierwszy rzut oka.
Usługę Google Translate znają niemal wszyscy - to system tłumaczenia tekstów lub całych stron internetowych opierający się na statystycznej analizie słów i zdań.
Teraz Google Translate został zintegrowany z Gmailem. Jeśli dostaniemy wiadomość w języku innym niż ten, który mamy ustawiony jako domyślny dla Gmaila, to powyżej wiadomości pojawi się propozycje przetłumaczenia e-maila.
Funkcja tłumaczenia w Gmailu rys. Gazeta.pl
System jest bardzo wygodny, bo wykonane przez automat tłumaczenie po prostu podmienia oryginalną wiadomość. Zachowane zostaje całe formatowanie, zmienia się tylko język. Oczywiście pierwotna wiadomość nie zostaje zmieniona - w każdej chwili możemy do niej wrócić.
Problemem jest tylko, jak zawsze, jakość tłumaczenia. Przekład między angielskim a polskim pozostawia bardzo wiele do życzenia. Pół problemu, jeśli pomylone są tylko formy gramatyczne wyrazów, gorzej gdy wiadomość zostaje tak zniekształcona, że trudno wychwycić jej sens.
Oryginalny tekst:
Oryginalny tekst rys. Gazeta.pl
Tłumaczenie:
Automatyczne tłumaczenie rys. Gazeta.pl
Google rozwija swój system tłumaczeń od lat, rozwiązanie doskonale działa tam, gdzie przekład odbywa się między językami o zbliżonej gramatyce lub takimi, dla których w sieci dostępnych jest wiele tekstów występujących w postaci dobrych tłumaczeń zrobionych przez ludzi. Świetnie więc działa tłumaczenie między angielskim a hiszpańskim czy francuskim, bo internet pełen jest instrukcji, oficjalnych dokumentów czy beletrystyki występującej w tych językach. Sytuacja z językiem polskim poprawiła się znacznie od naszego wejścia do Unii Europejskiej, bowiem na stronach unijnych stale pojawiają się nowe zestawy dokumentów po polsku i w pozostałych językach Unii.
To wciąż mało popularna funkcja, zapewne mało kto o niej wie. "Zignoruj" służy wyciszeniu wątku rozmowy, który nas nie interesuje czy irytuje, jednak nie chcemy go całkiem kasować. Polecenie znajdziemy po prawej stronie pod przyciskiem "Więcej". Oznaczony wątek mailowy pozostaje w naszej skrzynce, jednak przestaje się pojawiać jako nowość. Małe, ale wygodne.
Zignoruj w Gmail rys. Gazeta.pl
To naprawdę kosmetyka, choć przydatna. Otóż w pasku tytułowym przeglądarki dotąd widniał napis "Gmail - Odebrane (20) - nazwa@gmail.com ". Teraz zobaczymy taką kolejność informacji: "Odebrane (20) - nazwa@gmail.com - Gmail ". Niby nic takiego, ale informacja jest bardziej przejrzysta.
Nowy układ informacji w pasku przeglądarki rys. Gazeta.pl