Na ekranie głównym widzimy 8 ostatnio czytanych książek. Po dłuższym dotknięciu konkretnej pozycji widzimy jej szczegóły oraz mamy możliwość jej skasowania.
Kindle Touch - szczegóły wybranej książki fot. swiatczytnikow.pl
Podstawowa sprawa to dotarcie do książki, którą chcemy przeczytać. Touch oferuje nam bardzo wygodne opcje sortowania . Wystarczy dotknąć podanego akurat trybu sortowania np. "By Most Recent First" - aby wyświetlił się dialog wyboru sortowania:
Sortowanie książek w Kindle Touch fot. swiatczytnikow.pl
To jest standard we wszystkich wersjach Kindle: od ostatnio czytanych, według tytułu, według autora, albo po kolekcjach - wtedy na początku będą wszystkie kolekcje, a po nich gazety i pliki do kolekcji niedodane.
Jak przejść do wybranej strony lub autora? Dotykamy numeru strony - czyli "Page 1 of 6".
Kindle Touch - nawigacja fot. swiatczytnikow.pl
W zależności od porządku sortowania mamy możliwość przejścia do autora/tytułu na konkretną literę oraz wyboru konkretnej strony.
Jest to bardzo wygodne i intuicyjne - mniej więcej podobnie jak w Keyboard, a znacznie lepiej niż w Classic - gdzie ręczny wybór litery czy numeru był utrudniony.
Sama zmiana stron bardzo mi się podoba - strony na ekranie głównym są zmieniane bardzo szybko, dlatego choć na początku żałowałem, że na ekranie mamy 8 książek a nie 10 - to ostatecznie nie stanowi to najmniejszego problemu.
Na górze na stałe jest pole wyszukiwania . Po kliknięciu w tryb po prawej stronie - mamy wybór: między zawartością czytnika (My Items), Kindle Store, Wikipedią i słownikiem.
Kindle Touch - wyszukiwarka fot. swiatczytnikow.pl
Jest jedna wada w porównaniu do Keyboard/Classic - zabrakło opcji "Go to", która pozwalała wpisać adres internetowy i uruchomić przeglądarkę. Teraz trzeba albo wchodzić przez Wikipedię (bez sensu), albo uruchamiać przeglądarkę przez Menu - Experimental.
Wyniki prezentowane są jak w poprzednich modelach - choć tutaj denerwuje brak powtórzenia szukanej frazy - czego szukałem na tym obrazku?
Kindle Touch - wyniki wyszukiwania fot. swiatczytnikow.pl
Całe szczęście, gdy ponownie dotknę pola wyszukiwania - to wpisana wcześniej fraza już tam będzie.
Przeszukiwane są nie tylko treści, ale także tytuły (bo ich zawartość już nie), tego co mamy w "Archived Items", czyli także pliki, które wysłaliśmy mailem, a których na urządzeniu obecnie nie ma. Wyszukiwanie działa dość szybko - ale na razie mam około 60 plików, więc przy 600 może być inaczej.
Piękna jest obsługa linków. Dotykam dłużej, puszczam i już przechodzę. Szczególnie ucieszyło mnie to w grecko-angielskich NT z Osnova.com , gdzie każde trudniejsze słowo greckie jest podlinkowane do wbudowanego w książkę słownika.
Kindle Touch - grecki tekst fot. swiatczytnikow.pl
Linki klika się pięknie. Ale niestety na tym "pięknie" się kończy, bo potem musimy wrócić do poprzedniego widoku. W tym celu: trzeba aktywować menu (dotknięcie na górze ekranu) i gdy się pojawi, trzeba dotknąć przycisku "Back". Tak więc powracanie do poprzedniego widoku zostało znacznie utrudnione. Wraca idea, że Touch najlepiej by działał mając dodatkowo fizyczne przyciski - tak jak w Classic.
Nawigacja po książce jest podobna jak w innych modelach. Dotykamy (na górze) ekranu, aby aktywować Menu, dotykamy potem na dole ekranu przycisku "Go to" i widzimy następujące okno dialogowe.
Kindle Touch - nawigacja Go To fot. swiatczytnikow.pl
Możemy więc przejść do okładki, początku książki, spisu treści, samego końca, a także wybranej strony czy lokalizacji.
Spytacie, po co przechodzić do końca? Bo tam - w przypadku tytułów zakupionych - Amazon proponuje nam kolejne rzeczy do przeczytania. Sprytne.
Kindle Touch - koniec książki fot. swiatczytnikow.pl
Bardzo promowany przez Amazon X-Ray jest funkcją, która przedstawia wizualnie całą zawartość książki. Widzimy wszystkie postaci, a także najważniejsze pojęcia z książki. Działa to nie tylko dla powieści (przykład z Tańca ze Smokami mieliście w artykule o pierwszych wrażeniach z Touch ), ale także dla książek naukowych czy poradnikowych.
Tak X-Ray wygląda w The 7 Habits of Highly Effective People . Możemy sobie ustawić trzy "rozdzielczości" - czyli całą książkę, rozdział, albo tylko bieżącą stronę.
Kindle Touch X-ray fot. swiatczytnikow.pl
Jeśli np. wybiorę w książce konkretną postać, to natychmiast mogę przeczytać biogram z Wikipedii oraz sprawdzić wszystkie miejsca, w których Gates został wspomniany.
Kindle Touch X-ray Wiki fot. swiatczytnikow.pl
Zwróćcie uwagę, że na powyższym obrazku mam wyłączony internet - wszystkie dane związane z X-Ray zaciągnięte zostały w momencie kupna książki i mamy do nich dostęp offline.
Można więc powiedzieć, że funkcja ta przeniosła wyszukiwanie w treści na inny poziom - oczywiście nadal możemy to robić, ale tutaj mamy gotowy indeks.
X-Ray ułatwia dostęp do treści książki - jak wiadomo na czytniku trudno "przekartkować" szybko całą książkę, a tu jest to możliwe. Ale dla wielu ludzi będzie to pewnie tylko bajer. Na pewno nie traktowałbym tej funkcji jako argument za wybraniem Toucha, choć ja bardzo ją lubię - i to będzie argument, żeby w przypadku książek z Amazonu sięgać częściej po Toucha, a nie Keyboard.
Istnieje swoją drogą (opisany na Mobile Read) sposób na wygenerowanie X-Ray dla swoich własnych książek.
Największa wada Toucha, jak wiadomo to brak trybu krajobrazowego. Nie możemy więc, tak jak w Keyboard/Classic przekręcić urządzenia i zmienić widoku na poziomy, gdzie PDF ma szerokość 800px i jest już w miarę czytelny.
Jest to tym bardziej dziwne, że Touch ma (podobnie jak Kindle DX) wbudowany akcelerometr, więc potencjalnie może rozpoznawać zmianę orientacji ekranu. Miejmy nadzieję, że to poprawią w kolejnych wersjach oprogramowania. Na razie dostępne są rozwiązania nieoficjalne - patrz koniec artykułu.
Ogólnie rzecz biorąc, to obsługa PDF jest bardziej zaawansowana niż w poprzednich wersjach Kindle, m.in. działają (o rety, wreszcie!) spisy treści i linki wewnątrz PDF. Długo im to wszystko zajęło. Tak wygląda spis treści do którego wchodzimy przez Menu - Table of Contents .
Kindle Touch - spis treści fot. swiatczytnikow.pl
Możemy używać dwóch palców do powiększania fragmentu strony i PDF w powiększeniu "jakoś" czytać się da. Jednak tutaj Touch, zwykle bardzo szybki, nie spisuje się wcale idealnie. Jest już zauważalne opóźnienie między gestem a powiększeniem.
Tak wyglądają strony zwykłe i powiększone:
Kindle Touch - powiększenie strony fot. swiatczytnikow.pl
I tutaj wychodzi niestety spora wada Touch - gdy powiększymy sobie stronę do wybranego rozmiaru - nie można przejść na następną stronę . W Classic/Keyboard robiło się tak, że po prostu wciskało się klawisze z boku. Tutaj klawiszy nie ma - dotknięcie ekranu powoduje dalsze przesuwanie powiększonej strony. Chcemy zmienić stronę - trzeba wrócić do normalnego powiększenia.
To wszystko, w połączeniu z brakiem trybu krajobrazowego sprawia, że Touch nadaje się raczej do tych plików PDF, które będą w całości czytelne na 6-calowym ekranie, a takich jest niewiele.
Podobnie jak w poprzednich modelach można ustawić kontrast PDF - tym razem przez "Menu - Contrast".
Kindle Touch - zmiana kontrastu fot. swiatczytnikow.pl
I tu smutna rzecz, bo funkcja przeglądarki obrazków została w Kindle Touch wyłączona . O ile na Kindle Classic można było np. wrzucić komiks w formacie CBZ (zipowane pliki JPG/PNG), lub też pojedyncze pliki graficzne - na Touch się nie da.
Można oczywiście obrazki skonwertować do pliku MOBI. Wysyłamy zipa z maksymalnie 25 obrazkami na adres e-mail Kindle, na czytnik przychodzi nam MOBI z komiksem. To jednak przeszkadza, jeśli ktoś chciałby tu czytać komiksy.
Najlepszy sposób na komiksy to chyba plik CBR/CBZ przekonwertować po prostu do MOBI przy pomocy Calibre.
Angielski syntezator mowy działa całkiem przyzwoicie. Włączamy go przez Menu - Turn On Text-to-Speech.
Kindle Touch - syntezator mowy fot. swiatczytnikow.pl
Podobnie jak w poprzednich modelach można ustawić męski i kobiecy głos, oraz szybkość czytania. Głos, szczególnie męski jest całkiem przyjemny i zrozumiały, bardzo fajnie akcentuje końcówki zdań. Traktuję jednak tę funkcję jako ciekawostkę, bo nigdy nie słuchałem takich syntezatorów.
Istnieje podobno bardzo prosty sposób na podmianę syntezatora na polską wersję - wystarczy podmienić katalog "tts" na urządzeniu. Szczegóły na eksiazki.org - przyznaję, że nie próbowałem i tradycyjnie nie zalecam.
Przyznaję, że mając różne Kindle już prawie 2 lata, nie sprawdzałem tam nigdy MP3. Tutaj się poświęciłem. Wgrywamy pliki do folderu "music" na urządzeniu, a odtwarzacz uruchamiamy przez Menu - Experimental - MP3 Player .
Kindle Touch - pliki mp3 fot. swiatczytnikow.pl
No i gra nam po kolei to, co znajduje się w folderze "music".
Dostęp do odtwarzacza jest prostszy niż w innych modelach - gdy włączymy menu (dotknięcie na górze ekranu), wtedy kontrolki pojawiają się nam na dole.
Kindle Touch pliki mp3 fot. swiatczytnikow.pl
Niestety to nadal bardzo podstawowy odtwarzacz - można przejść do następnego i poprzedniego utworu, ale nie można np. wybrać konkretnej piosenki.
Zaskoczyły mnie wbudowane głośniczki - grają całkiem porządnie jak na tak małe urządzenie, nie słychać trzasków czy przesterowania. Gdy podłączę słuchawki, to w zasadzie jakość nie różni się od iPoda. Przetestowałem Touch na Sennheiserach HD-215, które nie wybaczają kiepskich źródeł - i nie wybaczyły, bo bas był w zasadzie nieobecny. Gdy podłączyłem jednak zwykłe, przenośne Koss Porta Pro - wszystko brzmiało bardzo dobrze.
Ale oczywiście - nie kupujemy Touch do słuchania muzyki. Można tam jednak wrzucić jedną czy dwie płyty i mieć awaryjne urządzenie do słuchania, gdy np. w telefonie czy iPodzie wyczerpie się bateria.
Na zdjęciu otwierającym artykuł widzicie audiobooka z audible.com - w porównaniu do MP3 można się poruszać w obrębie utworu i przechodzić między rozdziałami. Nie sądzę, abyście korzystali często z tej funkcji, więc jej nie testowałem. Pamiętajmy jednak, że można skorzystać z oferty próbnej Audible i pobrać sobie na Kindle jednego audiobooka.
Przeglądarka nie różni się funkcjonalnie od tej z Kindle Keyboard/Classic. To że obsługa odbywa się dotykowo sprawia, iż jest nieco łatwiejsza, jednak nie przesadzałbym tutaj - wielkiej różnicy w komforcie obsługi nie ma. Jeśli strona jest w całości powiększona, czasami trzeba spróbować kilka razy zanim uda nam się trafić w linka.
Kindle Touch - świat czytników fot. swiatczytnikow.pl
Przeglądarkę można uruchomić na trzy sposoby
Kindle Touch - Wikipedia fot. swiatczytnikow.pl
Przeglądarka ma "Article mode", czyli tryb który każdą stronę z dłuższym tekstem może nam przekształcić do formy zbliżonej do strony z książki.
Kindle Touch - Article Mode fot. swiatczytnikow.pl
Działa to bardzo sprawnie, choć wyszła kolejna niedoróbka oprogramowania - nie da się zmienić rozmiaru czcionki, a ta jest dość duża.
Jeśli chodzi o szybkość - nie mam tutaj powodów do narzekania. Oczywiście są pewne opóźnienia przy przewijaniu i powiększaniu, ale można być zadowolonym. Do okazjonalnego czytania się nada, choć cudów nie oczekujmy. Amazon robi bardzo mądrze, plasując od wielu lat tę funkcję w kategorii "Experimental".
W obu częściach mojej recenzji staram się dość drobiazgowo wynajdować wady urządzenia, szczególnie w porównaniu z poprzednimi modelami. Jednak mój odbiór Kindle Touch po 3 tygodniach od kupna jest zdecydowanie pozytywny .
I tym Touch różni się dla mnie od Kindle Classic - najmniejszy Kindle był OK , ale tylko OK. Jak pisałem w recenzji - nie widziałem żadnych specjalnych powodów, aby przerzucić się z mojego Kindle Keyboard . Że jest szybszy? Że mniejszy? Że ładniej odświeża strony? To było dla mnie nieistotne. Dlatego też po paru tygodniach Classic poszedł w odstawkę.
Tymczasem Touch wnosi już nową jakość. Potrafię sobie wyobrazić, że przesiadam się na niego z Keyboard i od dziś jest to już mój pierwszy czytnik .
Obsługa dotykowa, o której pisałem w pierwszej części jest intuicyjna i nie mam z nią (poza zaznaczaniem) najmniejszego problemu. Najczęściej czytnik działa bardzo szybko , jedyne czego mi brakuje to fizycznego przycisku "Back". Bardzo polubiłem funkcję X-Ray, choć zdaję sobie sprawę, że jest ona niszowa. Również pomysł, żeby słuchać na Kindle muzyki nie jest już aż tak kosmiczny jak przy poprzednich wersjach.
Z plików PDF na Touch korzystał nie będę. Od tego mam konwertery i po to kupiłem DX , żeby się nie męczyć z natywnym PDF na sześciocalowym ekranie. Generalnie uważam, że jeśli książkę da się przekonwertować (a większość się da i to w miarę szybko ), to trzeba to zrobić. Rozumiem jednak, że brak orientacji poziomej może być poważnym argumentem przeciwko Touch. W sieci istnieją sposoby, aby tę orientację sobie włączyć - kto szuka ten znajdzie.
Od paru tygodni ludzie pytają mnie - który model wybrać, Kindle Touch, czy tańszego o ponad 100 złotych Kindle Classic. Wydaje mi się, że każdy wybór ma swoje uzasadnienie i nie będzie się go żałowało: