Amerykańska agencja DARPA opracowała unikatowy system pocisków sterowanych, które są przeznaczone dla karabinów wielkokalibrowych. Pocisk typu EXtreme ACcuracy Tasked Ordnance (EXACTO) może być zdalnie sterowany przez strzelca już po wystrzeleniu. Korekta kursu ułatwia trafienie celu. System pozwala częściowo zniwelować oddziaływanie chociażby wiatru.
Podobne inteligentne pociski powstały też w laboratoriach Sandia National - w tym wypadku wymagają one "oświetlania" wiązką lasera. W 2016 roku do prac nad podobnym rozwiązaniem przyznała się armia rosyjska. Sterowane pociski mają pozwalać trafić cel z odległości wynoszącej nawet 10 km.
Brytyjska armia zaprezentowała w zeszłym roku miniaturowe drony, które przypominają ważki. Mierzą zaledwie 12 cm, ważą 50 gramów. Potrafią rozwijać prędkość do 45 km/h.
Urządzenie może być wykorzystywane do misji zwiadowczych lub ratunkowych. W drugim z przypadków z latającej ważki korzystać mogą nie tylko wojskowi, ale i służby cywilne.
By jeszcze lepiej zamaskować próbę inwigilacji naukowcy pracują nad innym systemem. Jednym z nich jest DragonflEye - elektroniczny układ pozwala sterować zachowaniem prawdziwej ważki. Owad jest kierowany w odpowiedni rejon, zbiera dane za pomocą czujników i wraca do operatora.
Wojsko rozwija też egzoszkielety. Ich zadaniem jest nie tylko osłona żołnierza. Siłowniki i akumulatorowy wbudowane w zewnętrzny szkielet sprawiają, że podnoszenie ciężkich przedmiotów wymaga mniej fizycznego wysiłku.
Egzoszkielety ma nie tylko armia amerykańska. Centralny Naukowo-Badawczy Instytut Budowy Maszyn z Rosji również przedstawił pierwszy prototyp takiego urządzenia.
Amerykańska armia dysponuje jeszcze jednym rodzajem futurystycznej broni. Element Active Denial System - Pain Ray, to 100 kilowatowy emiter mikrofal trafił do Afganistanu. Urządzenie dostarcza niekomfortowego uczucia "palenia żywcem". Jak to działa? Uwaga! Wersja boleśnie uproszczona - jak zwykła mikrofalówka. Pain Ray wysyła fale, które "wzbudzają" cząsteczki wody zawarte w zewnętrznych warstwach ludzkiej skóry. Te natomiast "rozpychają się" wprawiając w ruch także i sąsiednie cząsteczki. Tym samym zwiększa się temperatura napromieniowanej powierzchni. W przypadku wycelowania emitera w człowieka, w bardzo krótkim czasie powstaje niemożliwe do wytrzymania uczucie parzenia całej powierzchni skóry.
Dla wojskowych i policjantów nie jest totalną nowością. Broń laserowa istnieje, ale ma możliwości znacznie mniejsze do tego, co widzimy w filmach. Wiązka lasera z broni, która jest na wyposażeniu chociażby służb chińskich jest w stanie poparzyć człowieka. Stosowanie jej w tym celu jest jednak niezgodne z umowami międzynarodowymi, dlatego stosuje się ją w innych sytuacjach. Moc lasera jest wystarczająca, by coś... stopić. Żołnierze i policjanci mogą zatem za pomocą laserowych karabinów niszczyć drony, a w szczególności ich kamery, unieszkodliwiać różnego rodzaju czujniki, kamery monitoringu, oślepiać pilotów śmigłowców i samolotów, odstraszać.
I w tym wypadku rzeczywistość jest nieco odleglejsza od filmów. Ale działo laserowe istnieje. Kosztujący 30 mln dolarów projekt LaWS został przetestowany na pokładzie niszczyciela U.S.S. Ponce, który jest obecnie testowany na wodach w pobliżu przylądka Horn.
Amerykanów cieszy nie tylko precyzja i skuteczność nowej broni ale i niski koszt pojedynczego "wystrzału". To zaledwie dolar. Nowa broń nie jest doskonała. Jeśli wiązka minie cel mknie dalej i może uszkodzić znajdujący się wyżej samolot lub satelitę, choć ryzyko tego typu jest niskie. Poza tym laser raczej nie zadziała we mgle lub deszczu. Mimo wszystko broń robi wrażenie.
Karabin PHASR (Personnel Halting And Stimulation Response) wygląda futurystycznie. Wykorzystuje laser, by z dużej odległości oślepiać osobę lub grupę osób. Ma służyć przede wszystkim do unieszkodliwiania wroga w mniej niebezpiecznych sytuacjach. Może być też użyty podczas zamieszek.
Pistolet Armatix iP1 nie wystrzeli, jeśli użytkownik nie ma na ręki zegarka aktywowanego odciskiem palca. Autoryzacja jest przekazywana za pomocą układu RFID, a jej zasięg to ok. 30 cm. iP1 określany jest jako pierwszy inteligenty pistolet, którego osoba nieupoważniona nie będzie w stanie użyć. Niestety krótko po premierze urządzenie zademonstrowano prosty sposób obejścia zabezpieczenia - wystarczy przyłożenie magnesu w odpowiednim miejscu.