Jeszcze niedawno powszechnie uważano, że najskuteczniejszym sposobem na walkę z otyłością jest nagradzanie pracowników za pozbywanie się nadwagi. Takie rozwiązania wprowadzały np. wielkie amerykańskie korporacje. Nic dziwnego - Stany Zjednoczone to kraj o najwyższym odsetku osób z chorobliwą otyłością. Amerykańskie firmy włączały się w ten sposób w narodowy program zwalczania otyłości.
Ostatnie badania pokazują jednak, że nagrody za uczestnictwo w programach w dużo mniejszym stopniu wpływają na poprawę wagi pracowników, niż... finansowe kary w postaci powiększonych składek zdrowotnych i emerytalnych.
Przez trzy miesiące 281 pracowników Uniwersytetu w Pensylwanii brało udział w projekcie, w którym każdy z nich codziennie miał za zadanie przejść przynajmniej 7 tys. kroków. Okazało się, że uczestnicy, którzy za wykonanie zadania dostawali finansową nagrodę, rzadziej osiągali 7 tys. kroków niż ci, którzy za niewykonanie zadania dostawali pieniężną karę.
Warto przypomnieć, że według innych amerykańskich badań, otyłość przyczynia się do zmniejszonej wydajności w pracy. Pracownicy z nadwagąi, chorzy na cukrzycę typu drugiego z powodu problemów zdrowotnych opuszczają od 11 do 15 proc. czasu pracy, czyli 6 godzin tygodniowo. Otyłość i cukrzyca wpływają też negatywnie na sprawność wykonywania co trzeciej codziennej czynności.
Wnioski jako pierwsi wyciągnęli Japończycy. Choć to jedno z najszczuplejszych społeczeństwa na świecie, koszty walki z otyłością w tym kraju stopniowo rosną. Problem dotyka w szczególności mężczyzn w średnim wieku. To dlatego od kilku lat regularnie ponad 50 mln pracowników, którzy skończyli 40 lat, jest badanych pod kątem wystąpienia zespołu metabolicznego, często powiązanego z nadwagą. Mężczyznom z obwodem talii większym niż 85 cm, są zalecane ćwiczenia gimnastyczne, specjalna dieta, a w razie potrzeby wizyta u lekarza. A jeśli odsetek otyłych w firmie przekroczy dopuszczalny poziom, firma będzie zobowiązana do zapłacenia większej o 10 proc. składki ubezpieczeniowej. Efekt? Pojedynczy pracownicy płacą co miesiąc większe składki.
Polskie firmy na razie nie pomniejszają pensji pracowników z nadwagą. Właściciele "brzuszków" i "oponek" mogą też odetchnąć z ulgą z innego powodu: w 2014 r. rzecznik generalny Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej orzekł, że nadwaga nie może być przyczyną zwolnienia z pracy.