Nowe lekarstwo na kryzys migracyjny w Europie - kary finansowe za nieprzyjmowanie uchodźców

Każdy europejski kraj, który będzie pierwszym, do którego dotrze uchodźca, jest zobligowany do rozpatrzenia wniosku o jego azyl. System ten, znany jako dubliński, funkcjonuje od 1990 roku. Ci, którzy go ustanawiali, nie przewidzieli jednak, że nadejdzie tak niekontrolowana fala uchodźców. Dotychczasowe przepisy okazują się niedostosowane do obecnych wyzwań, przed którymi stoi Unia Europejska.

Federica Mogherini, wysoki przedstawiciel Unii do spraw zagranicznych i polityki bezpieczeństwa, w rozmowie z dziennikiem La Stampa stwierdziła, że kraje europejskie przypominają obecnie schizofrenika. Przekonuje, że nie powinny skupiać się wyłącznie na swoich jednostkowych interesach. Jej zdaniem taka postawa przeczy całej idei Unii Europejskiej.

Niepewność Unii

Komisja Europejska chce ochronić kruchy porządek wspólnoty. Środkiem ku temu ma być nowelizacja dawnego rozporządzenia dublińskiego. KE pragnie zastąpić go bardziej kompleksowym rozwiązaniem prawnym - Wspólnym Europejskim Systemem Azylowym. Komisja podtrzymuje dotychczasowe przepisy dublińskie. Chce je jednak rozwinąć - każdy kraj ma mieć wyznaczone maksymalne „kwoty” uchodźców, jakie jest on w stanie przyjąć. "Kwoty" te zostaną opracowane w oparcie o wielkość i zamożność każdego członka UE. 

Proces

Uchodźcy po dopełnieniu wszystkich procesów identyfikacyjnych zostaną przetransportowani do docelowych państw swojego pobytu. Obecne przepisy wprowadzane przez Komisję Europejską programowo obejmą 160 tysięcy uchodźców i imigrantów. Ruch migracyjny może odbywać się jednak w sposób nierównomierny. Jeśli ilość wniosków o azyl w danym państwie przekroczy 150 proc. oszacowanej "kwoty", "nadprogramowi" imigranci zostaną relokowani do innych europejskich państw, w których wciąż pozostają wolne miejsca. Relokacja będzie trwać dopóty liczba wniosków w rozważanym państwie nie spadnie ponownie poniżej 150 proc. "kwoty". Pytaniem pozostaje, co stanie się wówczas, gdy wnioski o azyl w każdym kraju członkowskim Unii Europejskiej przekroczą w rzeczywistości granicę 150 proc. norm. 

Kara

A jeśli dane państwo odmówi przyjęcia uchodźców - zarówno w ramach wyliczonych "kwot", jak i ich relokacji z innych państw? W takiej sytuacji będzie musiało zapłacić do 250 tys. euro za każdego niewpuszczonego uchodźcę. Pieniądze te jako wyraz solidarności zostaną przekazane krajowi, który udzieli mu azylu. W ten sposób, gdyby okazało się, że Polska nie przyjmie ani jednego z 7 tysięcy ustalonych uchodźców, rząd musiałby zapłacić do 437,5 miliardów euro.

Przyszłość

Zdaniem Dimitrisa Avramopoulos'a, komisarza ds. Migracji i Spraw Wewnętrznych Unii Europejskiej, obecny kryzys uchodźczy wykazał, że osiągnięcie status quo w celu budowania Wspólnego Europejskiego Systemu Azylowego nie jest opcją, a koniecznością. Uważa, że nadszedł czas na zreformowany i bardziej sprawiedliwy system oparty o wspólne zasady i co za tym idzie - dzieloną przez członków wspólnoty odpowiedzialność w razie sytuacji kryzysowych. Jego zdaniem zaproponowane reformy systemu dublińskiego stanowią kamień milowy w tym procesie.

Odmienną opinię prezentuje m.in. Witold Waszczykowski - Minister Spraw Zagranicznych. Pytaniem pozostaje kiedy nowy system zostanie wprowadzony w życie i jak będzie wyglądał w praktyce. Jedno jest pewne - polski rząd pozostaje sceptyczny wobec idei kar finansowych nakładanych na państwo odmawiające przyjmowania uchodźców.