Jak wyjaśnia IAR sekretarz stowarzyszenia Stop Bankowemu Bezprawiu, Mariusz Zając, nastroje frankowiczów radykalizują się. Swoją akcją chcą zmusić instytucje finansowe do restrukturyzacji kredytów walutowych.
Przymusowego przewalutowania kredytów „frankowych” na złote nie przewiduje projekt ustawy przedstawiony w zeszłym tygodniu przez Kancelarię Prezydenta.
Czytaj więcej: Jest ustawa frankowa. Dostaniesz zwrot zawyżonych rat, ale o przewalutowanie walcz z bankiem
To zdecydowanie poirytowało środowiska frankowiczów, m.in. dlatego, że w kampanii wyborczej Andrzej Duda obiecywał im znacznie dalej idące rozwiązania ich problemów. W zeszłym tygodniu, po ogłoszeniu projektu "ustawy frankowej", stowarzyszenie Stop Bankowemu Bezprawiu pisało:
Jednak interesy zachodnich korporacji przeważyły nad interesem 500 tysięcy polskich oszukanych kredytobiorców (z rodzinami 3x więcej). (...) Viva banksterzy, wygraliście bitwę, gratulujemy wystarczającej cierpliwości finansowej (bo musiało to kosztować dużo) w zdobywaniu PADowskiej twierdzy sprawiedliwości
Stowarzyszenie wystosowało też oficjalny apel o wycofanie tego projektu przez Prezydenta, pisząc m.in.:
Projekt ustawy nie jest zgodny z prawem i sprawiedliwością, stanowi wielostronne zagrożenie dla polskiej gospodarki, a w konsekwencji wszystkich obywateli oraz nie jest zgodny z Konstytucją Rzeczpospolitej. Jest całkowicie sprzeczny z zapowiedziami wyborczymi Pana Andrzeja Dudy wyrażanymi wielokrotnie, a także jego zapowiedziami już jako Prezydenta RP
Kancelaria Prezydenta brak przymusowego przewalutowania tłumaczy dbałością o stabilność finansową systemu bankowego. - Nawet dwóch średnich banków, które miałyby problemy, nie udałoby się łatwo dokapitalizować i uratować. Mówimy o kwotach kilkudziesięciomiliardowych depozytów w jednym banku, które trzeba umieć jakoś zabezpieczyć. A na to nie ma środków. Bankowy Fundusz Gwarancyjny ma kapitały na poziomie 10-11 mld zł - mówił PAP Przemysław Bryksa z Kancelarii.