Za europejskie aktywa SABMillera trzeba będzie zapłacić około 6 mld dolarów. To m.in. produkująca Lecha i Tyskie Kompania Piwowarska, czeski Pilsner Urquell, węgierski Dreher, rumuński Ursus czy słowacki Topvar.
Cena jest wysoka, ale i towar atrakcyjny, dlatego chętnych nie brakuje. Zgłaszają się fundusze private equity oraz inwestorzy branżowi.
Jak podaje pb.pl do tej pory najwięcej mówiło się o zainteresowaniu europejskimi aktywami SABMillera ze strony Asahi, największego producenta piw w Japonii. Od SABMillera kupił już marki Peroni, Grolsch i Meantime, jest więc sprawdzonym partnerem. Japończykom doradza bank inwestycyjny Rothschild, byli w Polsce i rozmawiali o potencjalnym przejęciu. Transakcją zainteresowany jest też inny japoński browar - Kirin.
Mini Browar Tyskie Fot. Kacper Kubiak / Agencja Wyborcza.pl
By wyłożyć około 6 mld dolarów największe światowe instytucje finansowe tworzą konsorcja. Wśród nich są m.in. Advent International, KKR, BC Partners, obecne w Polsce CVC i Mid Europa Partners czy szwajcarski fundusz Jacobs Holding.
Ważnym graczem może być Sebastian Kulczyk, zarządzający Kulczyk Investments, ma on bowiem już 1,5 proc. udziałów w SABMillerze. To jego ojciec, Jan Kulczyk kupował od państwa browar Lech, który późnej został włączony do Kompanii Piwowarskiej.
Wczoraj Bloomberg napisał o zainteresowaniu transakcją ze strony Chińczyków. China Resources Enterprises to producent najlepiej sprzedającego się na świecie piwa Snow. Wiadomo, że koncern rozmawia z potencjalnymi doradcami na temat transakcji.
- China Resources Enterprises będzie chciał wyjść poza Chiny. Rywalizacja o SABMillera będzie ogromna - mówi Duncan Fox, analityk Bloomberg Intelligence.