11 listopada to w Chinach Dzień Singla, wymyślony przez chińskich studentów w latach 90. Miał być alternatywą dla zachodnich Walentynek i okazją dla samotnych, by kupili coś dla siebie samych. W 2009 roku Alibaba Group, do której należy platforma internetowych zakupów AliExpress, zaangażowała zamieniła ten dzień w wielki festiwal zakupów on-line.
W tym roku szef Alibaby, miliarder Jack Ma, wieczorną imprezę rozpoczynającą wyprzedaż zorganizował z wyjątkowym rozmachem. Zaprosił między innymi aktorkę Scarlett Johansson oraz byłych sportowców - celebrytów Davida Beckhama i Kobe'go Bryanta.
Wiceprezes Alibaba Group Joe Tsai, Kobe Bryant, David Beckham, założyciel i prezes Alibaba Group Jack Ma i szef marketingu firmy Chris Tung CHINA DAILY / REUTERS / REUTERS
Po kilkunastu godzinach sprzedaż w serwisie Alibaba sięgnęła 102 miliardów juanów, czyli 15 miliardów dolarów - podaje Bloomberg. To więcej niż w ciągu całej ubiegłorocznej akcji. Według analityków, podczas tegorocznego Dnia Singla wartość sprzedaży może przebić 20 miliardów dolarów.
To największa tego typu wyprzedaż na świecie. Znacznie większa niż Czarny Piątek i Cyberponiedziałek, kiedy tuż po Święcie Dziękczynienia szaleństwo zakupów ogarnia Amerykanów. W ubiegłym roku podczas Cyberponiedziałku Amerykanie wydali zaledwie 3 miliardy dolarów.
Jak podaje Alibaba, podczas tegorocznego Dnia Singla w wyprzedaży uczestniczy 6 milionów produktów, 30 tysięcy marek i 40 tysięcy sprzedawców. Ponad 80 procent transakcji w ciągu pierwszej godziny dokonano za pomocą urządzeń mobilnych.
Jednak dane dotyczące sprzedaży, które podaje firma, budzą wiele obiekcji wśród zagranicznych analityków. Kontrowersje dotyczą między innymi sposobu, w jaki liczone są zakupy. Poprzednio pojawiały się podejrzenia, że niektórzy sprzedawcy zawyżają poziom sprzedaży, kreując transakcje, za które potem nikt nie płaci.
Konsumenci są coraz ważniejsi dla chińskiej gospodarki, drugiej największej na świecie. Rośnie klasa średnia, którą stać na coraz droższe produkty, lepszej jakości. Jest to zresztą na rękę władzom, które chcą przestawić gospodarkę z modelu opartego na produkcji na model oparty w większej mierze na konsumpcji. W ubiegłym roku konsumpcja odpowiadała już za ponad połowę wzrostu PKB Chin.