Nowy aparat należy dostosować do własnych umiejętności fotograficznych. Jeśli wcześniej nie mieliśmy okazji zapoznać się z tajnikami fotografii warto zacząć od podstawowych modeli. W ofercie OM-D - bezlusterkowych aparatów Olympusa - znajdziemy trzy linie aparatów przeznaczone dla różnych grup odbiorców - od osób zaczynających swoją przygodę z fotografią, przez zaawansowanych entuzjastów, po profesjonalistów, którzy zjedli zęby na tej dziedzinie artystycznej.
E-M10 Mark II to podstawowy model bezlusterkowca, który świetnie sprawdzi się w rękach osoby, która właśnie zaczyna swoją przygodę z fotografią. Nie oznacza to jednak, że mamy tu do czynienia ze sprzętem, którego konstruktorzy poszli na kompromis.
M10 II jest niewielkim, lekkim, a zarazem stylowym aparatem, który potrafi zaskoczyć jakością zdjęć. Mamy tu do czynienia z matrycą o rozdzielczości 16,1 Mpix w systemie Micro Cztery Trzecie. Jest także wbudowana w aparat 5-osiowa stabilizacja obrazu, elektroniczny wizjer o wysokiej rozdzielczości (i całkowitym pokryciu kadru), mechaniczna migawka i wbudowana lampa błyskowa. Na dodatek korpus aparatu wykonany został z metalu.
Aparat Olympus E-M5 Mark II fot. Bartłomiej Pawlak
Jest więc wszystko czego możemy oczekiwać po "amatorskim" aparacie. Wiele z wymienionych cech bardziej pasuje do pół-profesjonalnych aparatów, niż do sprzętu przeznaczonego dla początkujących fotografów.
Producent pomyślał także o przydatnych funkcjach, które umożliwiają zrobienie niecodziennych zdjęć bezpośrednio w aparacie, pozwalając uniknąć wielogodzinnej obróbki w programach graficznych. Jedną z nich jest Live Composite, która umożliwia zrobienie ciekawych zdjęć przy długich czasach naświetlania (np. śladów gwiazd na niebie) bez potrzeby montowania wielu ujęć na komputerze.
Olympus E-M10 Mark II fot. Bartłomiej Pawlak
Osobom, które pierwsze kroki w fotografii mają już za sobą proponujemy model E-M5 Mark II. W tym przypadku skupiono się na rzeczach, które istotne są dla zaawansowanego fotoamatora. Nieznacznej poprawie uległa na przykład ergonomia aparatu. Pokrętło wyboru trybów nieco powiększono, dodano przycisk blokujący i przeniesiono na lewą stronę, co wydaje się trochę bardziej intuicyjne. Zadbano także o więcej możliwości odchylenia dotykowego ekranu i powiększono wizjer.
Producent pomyślał także o przycisku podglądu głębi ostrości, który znajduje się tuż obok obiektywu, a którego w E-M 10 nie było wcale. Slot na kartę pamięci znajduje się na prawym boku aparatu (w E-M10 był tuż obok baterii), co pozwala na szybszą zmianę karty.
Olympus E-M5 Mark II fot. Bartłomiej Pawlak
Na spodzie aparatu dodano także styki, które pozwolą na zamocowanie gripu (dodatkowego uchwytu do zdjęć pionowych). Z boku jest gniazdo do podłączenia mikrofonu, a z przodu do przewodowego wyzwalania zewnętrznej lampy błyskowej. Poza tym jest jeszcze kilka udogodnień, które pozwolą na przyspieszenie i ułatwienie pracy w trudnych warunkach.
Największą zmianą jest jednak magnezowa, uszczelniana obudowa. Dzięki temu poprawie uległa sztywność i wytrzymałość konstrukcji, a zdjęcia można wykonywać nawet podczas ulewnego deszczu (należy pamiętać o uszczelnianym obiektywie) zupełnie nie przejmując się o aparat. Zadbano także o nieco większą baterię i lepszą stabilizację obrazu. Usunięto wbudowaną lampę błyskową (która przecież ambitnym amatorom nie jest potrzebna).
Aparat Olympus E-M5 Mark II fot. Bartłomiej Pawlak
Zmiany nie ominęły również oprogramowania aparatu, w którym dodano np. tryb High Res Shot. To funkcja, która łączy 8 ujęć (aparat należy umieścić na statywie) w jedno zdjęcie o rozdzielczości aż 40 Mpix.
Na samym szczycie serii znalazł się - przeznaczony dla bardzo zaawansowanych amatorów i profesjonalistów - model E-M1 Mark II. Mamy tu do czynienia z najwyższą półką i absolutną niezawodnością, która jest bardzo istotna w pracy fotografa. W porównaniu do modelu E-M5 II znacznej poprawie uległa ergonomia pracy. Poza dodaniem kolejnych przycisków i skrótów powiększono uchwyt aparatu, który pozwala na pewne użytkowanie sprzętu w bardzo trudnych warunkach. Przez to wymiary korpusu nieco wzrosły, jednak celem producenta w przypadku E-M1 II było zapewnienie jak największego komfortu pracy. W przypadku profesjonalnych aparatów wymiary schodzą na drugi plan.
Nie zmienia to faktu, że wymiary E-M1 II są mniejsze od nawet bardzo prostych lustrzanek. Dodatkowo konstrukcja tego bezlusterkowca jest bardzo lekka, co ma spore znaczenie w pracy fotografa. Co oczywiste, próżno szukać tu wbudowanej lampy błyskowej.
Olympus E-M1 Mark II fot. Bartłomiej Pawlak
Warto zaznaczyć, że korpus E-M1 II został wykonany ze stopów magnezu i jest odporny na zachlapania, kurz i mróz. Można zatem skupić się na pracy zupełnie nie przejmując się warunkami na jakie narażony jest aparat.
W E-M1 II Olympus zastosował matrycę o rozdzielczości 20,4 w systemie Micro Cztery Trzecie. Poprawiono nieco efektywność stabilizacji obrazu i dodano możliwość nagrywania filmów w rozdzielczości 4K przy 30 klatkach na sekundę.
Olympus E-M1 Mark II fot. Bartłomiej Pawlak
Podobnie jak w E-M 5 II do dyspozycji fotografa oddano tryb High Res Shot. Zdjęcia wynikowe mają 50 Mpix, czyli o 10 Mpix więcej niż w E-M 5 II i znacznie więcej, niż w najlepszych lustrzankach pełnoklatkowych.
Kupowanie aparatu z wymienną optyką i używanie go tylko z jednym obiektywem nie ma sensu. Największa zaletą tego typu aparatów jest właśnie to, że obiektyw można zmienić, aby jak najlepiej oddać na zdjęciu to, na czym zależy nam najbardziej.
Aparaty z serii OM-D należą do systemu Micro Cztery Trzecie, co oznacza, że współpracują z obiektywami stworzonymi do tego systemu. Co ważne, nie trzeba ograniczać się tylko do obiektywów stworzonych specjalnie dla aparatów Olympusa, można użyć każdego obiektywu (dowolnego producenta) przystosowanego do współpracy z systemem Micro Cztery Trzecie.
Obiektywy fot. Bartłomiej Pawlak
Wybór jest spory, bo przebierać można spośród ponad 40 obiektywów. Wiele z nich odpornych jest na kurz i zachlapanie, co w połączeniu z aparatami E-M5 II i E-M1 II daje możliwość bezproblemowego fotografowania w bardzo trudnych warunkach atmosferycznych.
Sam Olympus oferuje obiektywy w trzech kategoriach - M.ZUIKO, M.ZUIKO Premium i M.ZUIKO PRO. Różnią się od siebie między innymi rodzajem zastosowanych soczewek czy uszczelnianą konstrukcją.
Warto wspomnieć tutaj o obiektywie M.ZUIKO DIGITAL ED 12-40mm 1:2.8 PRO, który można zakupić w zestawie z aparatami E-M5 Mark II i E-M1 Mark II.
Obiektyw 12-40 mm ze stałym światłem 2.8 to w systemie Micro Cztery Trzecie typowy "reporterski zoom", który odpowiada ogniskowym 24-80 w obiektywach dla aparatów pełnokatkowych. Obiektyw pokrywa zatem większość najczęściej używanych ogniskowych.
M.ZUIKO DIGITAL ED 12-40mm 1:2.8 PRO jest świetnie wykonany, odporny na niskie temperatury, kurz i zachlapania. Oferuje zdjęcia o bardzo dobrej jakości i kolorystyce. Podczas zmieniającej się scenerii pomaga bardzo szybki (i praktycznie niesłyszalny) silnik autofokusu. Dzięki temu nie ma problemów z momentalnym nastawieniem ostrości.
Aparaty Olympus E-M5 Mark II i E-M1 Mark II z obiektywem M.ZUIKO DIGITAL ED 12-40 mm 2.8 PRO fot. Bartłomiej Pawlak
Co ciekawe, przesuwając pierścień ostrości do przodu lub do tyłu można szybko przełączyć się pomiędzy ręcznym i automatycznym ustawianiem tego parametru.
Można zatem rozważyć zakup M.ZUIKO DIGITAL ED 12-40mm 1:2.8 PRO w zestawie z aparatem. Dostaniemy wtedy świetny zestaw, którym od razu można zacząć fotografować. Obiektyw ten stanowić będzie doskonałą podstawę do dalszej rozbudowy systemu fotograficznego.
W ofercie bezlusterkowych aparatów Olympus O-MD każdy znajdzie coś dla siebie, niezależnie od poziomu zaawansowania. Ogromny wybór obiektywów sprawia, że każdy może dopasować sprzęt do własnych preferencji. Możemy więc śmiało powiedzieć, że system Olympusa jest systemem kompletnym.