Grupa frankowiczów domaga się ustalenia pełnej lub częściowej nieważności ich umów kredytowych z mBankiem, zawartych w latach 2006-2010. Powód? Nieuczciwe, ich zdaniem, klauzule określające mechanizm waloryzacji kursem franka szwajcarskiego – czyli przeliczania kwoty kredytu i kolejnych rat pomiędzy frankiem a złotym.
Grupę reprezentuje Miejski Rzecznik Konsumentów w Warszawie, Małgorzata Rothert, oraz jej pełnomocnicy - kancelaria Gabrysiak Niedużak Adwokaci.
Pozew złożyli już w kwietniu br. W sierpniu odbyło się pierwsze posiedzenie sądu w tej sprawie. Podczas niego sąd zajmował się wnioskami mBanku zawartymi w jego ponad 130-stronicowej odpowiedzi na pozew. Bank przedstawił liczne załączniki, które zostały zgromadzone w kilkunastu tomach akt, dokładnie przeanalizował poszczególne umowy kredytowe członków grupy. Wnioskował m.in. o przekazanie sprawy Sądowi Okręgowemu w Warszawie czy przesłuchanie każdego z członków grupy. Sąd odrzucił większość zarzutów formalnych, niemniej przychylił się do żądania uzupełnienia przez członków grupy frankowiczów do uzupełnienia błędów formalnych. Ponowny pozew frankowicze złożyli w październiku.
Postanowienie łódzkiego sądu o przyjęciu do rozpoznania pozwu zbiorowego nie jest prawomocne. Pełnomocnik mBanku zapowiedział odwołanie do wyższej instancji. Jego zdaniem sytuacja członków grupy frankowiczów nie jest taka sama, co uniemożliwia rozpoznawanie sprawy w trybie zbiorowym.
Jak informuje mBank, "znaczna część członków grupy dokonała – na swój wniosek – przewalutowania posiadanych przez nich kredytów hipotecznych w polskich złotych na kredyt waloryzowany do CHF". Również "znaczna część członków grupy" posiadała doświadczenia z kredytami walutowymi lub doświadczenie zawodowe związane z produktami waloryzowanymi do waluty obcej. Niektórzy z pozywających zarabiali w funtach czy euro, co w dużym stopniu eliminowało ryzyko kursowe.
Niemniej w opinii sądu jest co najmniej 10 takich osób (w grupie ponad 500), których sytuacja jest porównywalna, więc przesłanki postępowania grupowego zostały spełnione. Dodatkowo sąd uznał, że dopiero na etapie ustalania składu grupy należy zdecydować, czyja sytuacja jest na tyle standardowa, że ostatecznie w grupie się znajdzie.
Adwokaci frankowiczów kontrują, uznając, że jeśli kwestionowany mechanizm waloryzacyjny jest niezgodny z prawem, to jest niezgodny w każdej umowie. „W związku z tym nie ma znaczenia, jaka jest sytuacja poszczególnych członków grupy” – dodają.
Warto przypomnieć, że ten pozew jest już drugim, jaki frankowicze sporządzili przeciw mBankowi. Poprzednia sprawa, w której grupa ponad 1200 kredytobiorców, ciągnie się od 2010 r. Kredybiorcy z tej grupy skarżą się na klauzulę, na podstawie której bank może dokonywać zmiany oprocentowania kredytu. W ich opinii jest ona nieprezycyjna i uprawnia mBank do podejmowania arbitralnych decyzji.
W 2013 r. Sąd Okręgowy w Warszawie uznał kwestionowaną klauzulę za niedozwoloną i nakazał wypłatę odszkodowania. Rok później warszawski Sąd Apelacyjny podtrzymał ten wyrok, jednak mBank wniósł do Sądu Najwyższego skargę kasacyjną od wyroku, a Sąd Najwyższy ją uznał. Sprawa wróciła do rozpatrzenia do Sądu Apelacyjnego w Łodzi. W sierpniu frankowiczów wsparł Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, wydając tzw. istotny pogląd w tej sprawie (taki dokument nie jest dla sądu wiążący, niemniej stanowi pewną podpowiedź jak rozpatrywać daną sprawę).
- W wydanym istotnym poglądzie uznaliśmy, że postanowienie występujące w umowach jest niedozwolone w całym zakresie - mówił Marek Niechciał, prezes UOKiK. - Tym samym nie wiąże ono konsumentów, a kwestionowane postanowienie może nawet powodować nieważność całej umowy – dodawał.
W ostatnim czasie kilka innych spraw dotyczących kredytów „frankowych” zostało przyjętych do rozpoznania w trybie postępowania grupowego. W październiku Sąd Okręgowy w Gdańsku uznał, że zbiorowo można rozpatrywać pozew ok. 700 kredytobiorców frankowych przeciwko BPH. Kilka dni wcześniej podobną decyzję w sprawie klientów Getin Noble Banku podjął warszawski Sąd Okręgowy. We wrześniu Sąd Okręgowy w Warszawie przyjął do rozpoznania pozew zbiorowy ponad 450 osób przeciwko Bankowi Millennium - nie tylko frankowiczów, ale i posiadaczy kredytów w złotych.