Po zmianie ustawy umowy będą przedłużane się do dnia porodu, jeżeli miałyby zostać rozwiązane po upływie trzeciego miesiąca ciąży. Dzięki temu pracownica otrzyma po porodzie zasiłek macierzyński wypłacany przez rok - na urlopie macierzyńskim i rodzicielskim.
Kolejną zmianą jest zakaz zatrudniania pracownika tymczasowego na miejsce zwolnionego etatowca, który swoje obowiązki wykonywał przez ostatnie 3 miesiące.
Ponadto pracodawca będzie musiał prowadzić ewidencję osób wykonujących pracę tymczasową na podstawie umów o pracę oraz na podstawie umów cywilnoprawnych. Ma to polepszyć kontrolę warunków zatrudnienia.
Jednym z najczęstszych nadużyć było długoletnie zatrudnianie na umowie tymczasowej. Po zmianie pracownik tymczasowy będzie mógł być wysłany przez agencje pracy tymczasowej do jednej firmy przez nie więcej niż 18 miesięcy w ciągu trzech lat. Zmiana agencji ani rodzaju umowy nie ma wpływu na podane limity.
Dodatkowo pracownicy tymczasowi będą mogli, tak jak inni pracownicy, wybrać sąd pracy właściwy do rozpatrzenia ich roszczeń wobec agencji pracy tymczasowej.
Projekt zakłada również obowiązek posiadania przez agencje lokalu, co ma ułatwić ich kontrolowanie przez Państwową Inspekcję Pracy.
Przyjęte zmiany częściowo wypaczają sens pracy tymczasowej. Podczas konsultacji strona pracodawców podkreślała, że np. wprowadzenie ochrony kobiet w ciąży skończy się tym, że panie w wieku rozrodczym nie będą zatrudniane. Istnieje bowiem obawa, że osoba zatrudniona np. tydzień do wykładania towaru przed świętami przedstawi zaświadczenie o ciąży i automatycznie stanie się nietykalna do dnia porodu. Pracodawca będzie musiał ją zatrudniać nawet, jeżeli nie będzie miał dla niej zajęcia. Przedstawiciele przedsiębiorców chcieli, żeby w takiej sytuacji rząd przejął opiekę nad przyszłą matką, ten jednak nie zgodził się z powodu braku pieniędzy w budżecie.
Restrykcyjna nowelizacja została wprowadzona w celu ochrony pracowników. W Polsce branża pracy tymczasowej w ostatnich latach rozwijała się w sposób niekontrolowany. W ostatnim czasie naliczono ponad 6 tys. agencji. Powstawały podmioty, które miały jedynie wirtualne biura, w związku z czym przeprowadzenie kontroli lub próba upomnienia się np. o zaległe wynagrodzenia były bardzo utrudnione.
Zdarzały się też sytuacje, że osoby zatrudnione tymczasowo pracowały dla tej samej firmy po kilka lat wykonując identyczne zadania co pracownicy etatowi. Kobiety, które podczas takiego kontraktu zachodziły w ciążę niejednokrotnie zostawały z niczym.