Anthony Levandowski jest byłym pracownikiem Waymo - firmy zależnej od Google, w której pracuje się nad rozwojem technologii autonomicznych samochodów. W styczniu 2016 r. został jednym ze współzałożycieli należącego do Ubera, analogicznego projektu Otto, który skupia się na autonomicznych ciężarówkach.
W Waymo uważają, że Levandowski miesiąc przed swoim odejściem z poprzedniej pracy pobrał 14 tys. plików i wykorzystał je podczas pracy nad Otto – podaje magazyn Wired. Według pozwu złożonego w czwartek w sądzie dla Północnego Dystryktu Kalifornii, Uber oskarżony jest łamanie federalnej oraz stanowej ustawy o tajemnicy handlowej (Defense of Trade Secrets Act oraz California Uniform Trade SecretAct).
Na sprawie cywilnej może się nie skończyć.
– Będę bardzo zaskoczony, jeśli nie dojdzie do pełnego śledztwa kryminalnego – komentuje jeden z byłych dyrektorów w FBI Chris Swecker, aktualnie adwokat specjalizujący się w szpiegostwie korporacyjnym i cyberprzestępczości.
Oskarżenie szczegółowo opisuje zachowanie pracownika. - Waymo posiada dowody, że Anthony Levandowski, były menedżer projektu autonomicznego samochodu Waymo – teraz przewodniczący podobnym działaniom w firmie Uber – pobrał ponad 14 tys. bardzo poufnych plików krótko przed jego odejściem – czytamy w komunikacie firmy. - Pan Levandowski podjął szczególny wysiłek w celu dotarcia do serwerów Waymo i ukrycia swoich działań.
Według dalszego opisu inżynier w grudniu 2015 r. miał pobrać pliki o łącznym rozmiarze 9,7 GB na zewnętrzny dysk. Później zainstalował na swoim firmowym laptopie nowy system w celu zamaskowania śladów. Później prawie wcale nie używał urządzenia.
- Takie działanie nie jest uczciwą konkurencją – podsumowuje Waymo.
Stanowisko Ubera jest na razie lakoniczne. - Poważnie traktujemy zarzuty przeciw pracownikom Ubera i Otto. Dokładnie przyjrzymy się sprawie - powiedział rzecznik korporacji.