„Nie rozmawialiśmy telefonicznie z Bobem Dylanem od miesięcy. Dylan jest jednak świadom, że odczyt noblowski musi odbyć się najpóźniej 10 czerwca, aby doszło do wypłaty nagrody pieniężnej. Tak jest zapisane w statucie Fundacji Nobla. Co Dylan zdecyduje się zrobić, to jego sprawa” – napisała w poniedziałek na swoim blogu Sara Danius, stały sekretarz Akademii Szwedzkiej. Zaznaczyła jednak przy tym, że nawet jeśli Dylan nie wygłosi wykładu, pozostanie laureatem literackiego Nobla 2016.
Po dwóch dniach Danius wróciła z lepszymi wieściami. Poinformowała, że Akademia Szwedzka spotka się w weekend z Dylanem (ten 1 i 2 kwietnia wystąpi w Sztokholmie) na kameralnym spotkaniu bez udziału mediów. Podczas niego amerykański artysta nie wygłosi jednak noblowskiego odczytu. Danius zaznacza jednak, że "Akademia ma powód aby myśleć, że nagrana wersja przemówienia zostanie przesłana w później czasie".
Odczyt noblowski musi być wygłoszony w terminie sześciu miesięcy poczynając od 10 grudnia, czyli rocznicy śmierci Alfreda Nobla. Może mieć różnoraki charakter – nawet piosenki czy przedstawienia. Odczyt nie musi odbyć się w Szwecji, nie musi być też wygłoszony na żywo. Z tej możliwości ma zamiar, jak wynika ze słów Danius, skorzystać Dylan. Ostatnią osobą, która dostarczyła Akademii Szwedzkiej nagraną wersję przemówienia, była Alice Munro w 2013 r.
Bob Dylan opuścił już grudniową ceremonię wręczenia nagród w Szkolholmie. "Przykro mi, że nie mogę być z wami, ale proszę przyjąć, że jestem tu duchem i to zaszczyt przyjąć tak prestiżową nagrodę" - napisał Dylan wówczas w liście. Później nie odebrał noblowskiego medalu, zrobi to dopiero w nadchodzący weekend.
Nasza robocza teza jest taka, że Bob Dylan z wypłatą nagrody czeka na lepszy kurs szwedzkiej korony do dolara. Od połowy grudnia cena dolara spadła z nawet 9,40 korony do nawet 8,80 w ostatnich dniach. Dzięki temu nagroda w kwocie 8 mln koron „zyskała na wartości” ponad 50 tys. dolarów.
. źródło: stooq.pl
Ale oczywiście naszą teorię należy traktować wyłącznie z przymrużeniem oka.
***