We wtorek LPP była jedną z najmocniej tracących spółek na warszawskiej giełdzie. Tuż przed południem spadek przekraczał 4 proc. Potem nieco się odbił, ale ostatecznie wczorajszą sesję spółka zakończyła spadkiem o 5,26 proc.
LPP, wykres tygodniowy (zmiana w proc. dzienna) / Źródło: investing.com
Przecena zapewne ma związek z komunikatem, który LPP opublikowała po zakończeniu notowań w piątek (wczoraj, z powodu święta, nie było sesji na GPW). Poinformowała w nim, że w pierwszym kwartale będzie mieć stratę w wysokości 117 mln PLN netto.
Przychody ze sprzedaży wzrosły wyraźnie - o 16 proc. w ujęciu rok do roku, do 1,362 mld PLN. Zysk brutto na sprzedaży wyniósł 621 mln PLN, ale koszty SG&A (czyli koszty sprzedaży, ogólne i administracyjne) to 719 mln PLN. Spółka za pierwszy kwartał będzie więc mieć 109 mln PLN straty na działalności operacyjnej i 117 mln PLN straty netto.
LPP w komunikacie podaje też, że na koniec marca jej zadłużenie z tytułu kredytów wyniosło 628 mln PLN, zapasy 1,251 mld PLN, miała też do dyspozycji 281 mln PLN gotówki. Saldo przychodów i kosztów finansowych w pierwszym kwartale było ujemne i wyniosło 3 mln zł.
Spółka nie dołączyła do tych wstępnych wyników żadnego komentarza. Więcej powinniśmy się dowiedzieć 17 maja, kiedy LPP opublikuje szczegółowy raport finansowy za pierwszy kwartał.
Jeszcze w czwartym kwartale 2016 r. grupa miała 158,2 mln zł zysku netto. Zysk za cały 2016 rok wyniósł jednak tylko 175 mln zł i był o 50 proc. niższy, mimo wyraźnego wzrostu przychodów. Prezes w liście do akcjonariuszy dołączonym do rocznego raportu (poznaliśmy go zaledwie w kwietniu) tak to tłumaczył: "Wpłynęło na to kilka czynników: presja ze strony konkurencji, wyższe przeceny nietrafionych kolekcji, niekorzystne trendy walutowe oraz wyprzedaż zapasów z ostatnich trzech lat."
LPP to właściciel marek odzieżowych Reserved, Cropp, House, Mohito i SiNSAY.
+++
Zobacz też: Prezes Rainbow: Firmy stają się nieefektywne, jeśli wszystko spoczywa na rękach prezesa