Urzędnik wyszedł do banku, żeby zrobić sobie zakupy. Stracił przez to pracę

Załatwianie prywatnych spraw w godzinach pracy może skutkować nawet zwolnieniem. Wyrok w tej sprawie wydał niedawno Sąd Najwyższy.

Kilka lat temu pracownik jednego z urzędów marszałkowskich wybrał się w godzinach pracy do lekarza. Powiadomił o tym swego bezpośredniego przełożonego, jednak jego nieobecność zauważył zastępca dyrektora departamentu. Efektem była negatywna ocena za nieprzestrzeganie regulaminu pracy.

Parę miesięcy później ten sam pracownik znów wyszedł z urzędu - do banku i sklepu. Tym razem skończyło się naganą, drugą negatywną oceną i wypowiedzeniem umowy o pracę.

Sąd: Zwolnienie z pracy było uzasadnione

Zwolniony pracownik w sądach starał się dowieść, że oceny jego pracy nie były rzetelne, bądź nie pochodziły od bezpośredniego przełożonego. Ostatecznie sprawa trafiła do Sądu Najwyższego, który odrzucił skargę kasacyjną pracownika.

Sąd Najwyższy stwierdził, że wielokrotnie samowolnie naruszył on regulamin, porządek i dyscyplinę pracy, co więcej, jego przełożeni co najmniej kilkanaście razy ostrzegali go przed konsekwencjami służbowymi wyjść w czasie pracy.

Zdaniem sędziów, dwukrotna negatywna ocena była w tym przypadku uzasadniona, a postępowanie urzędnika dało podstawy do rozwiązania z nim stosunku pracy.

Sąd Najwyższy przypomina, że pracownik ma prawo do przerwy w pracy trwającej co najmniej 15 minut. Jednak powinno być ono realizowane z poszanowaniem ustalonego w zakładzie pracy porządku. Korzystanie z takiej przerwy „wymaga co do zasady przebywania w siedzibie pracodawcy lub w innym miejscu wyznaczonym lub akceptowanym przez pracodawcę do jej wykorzystania”.

- Każde wyjście z miejsca pracy w czasie pracy, w tym w czasie przerw w pracy wliczanych do czasu pracy, dokonane bez powiadomienia, zgody lub akceptacji pracodawcy, w tym bez odnotowania w tzw. służbowej książce wyjść z pracy, może być ocenione jako naruszające postanowienia regulaminu i porządku pracy oraz zachowanie uzasadniające zastosowanie negatywnych rygorów (sankcji) prawa pracy – wyjaśnia Sąd Najwyższy.

Więcej o: