Pobieranie opłaty miejscowej jest dziś uzależnione od spełnienia przez gminę warunków klimatycznych i krajobrazowych. Ze względu m.in. na smog jest je coraz trudniej spełnić, dlatego samorządy chcą zmiany przepisów, by mogły ściągać daninę z turystów bez względu na warunki, jakie im proponują – informuje PortalSamorzadowy.pl.
Projekt zmian zakłada możliwość wprowadzenia przez radę gminy opłaty turystycznej, która mogłaby być pobierana od osób fizycznych przebywających w danej miejscowości dłużej niż jedną dobę. Jej wysokość miałaby być nie większa niż 2,22 zł dziennie. Planowany termin wejścia w życie nowych przepisów to 1 stycznia 2018 roku.
Samorządowcy wiedzą, że jest o co się bić. Wpływy z nowej opłaty turystycznej szacuje się na 150 mln zł rocznie. To zdecydowanie więcej niż 36,8 mln zł, które jednostki samorządu terytorialnego inkasują dzisiaj z opłaty miejscowej.
Opłaty miejscowe pobiera niespełna 10 proc. gmin, ponieważ jest problem ze spełnieniem przewidzianych w prawie kryteriów dla poborców tej daniny. Gmina musi bowiem spełnić warunki klimatyczne, krajobrazowe i umożliwiające pobyt osób w celach turystycznych, wypoczynkowych lub szkoleniowych. Problemem jest jednak zanieczyszczenie powietrza, z tego powodu sądy zakwestionowały zasadność pobierania opłaty miejscowej m.in. w Zakopanem czy Wiśle.
Po zmianie przepisów, pobieranie opłaty byłoby możliwe bez względu na stan powietrza, co nie podoba się organizacjom ekologicznym. Wskazują, że wykreślenie kryteriów środowiskowych z przepisów byłoby ze szkodą nie tylko dla turystów, ale i mieszkańców tych miejscowości, którym szczególnie powinno zależeć na poprawie jakości powietrza.