Ile kosztuje inteligentny dom? Wcale nie tak dużo, jakby się mogło wydawać

Kto z nas nie chciałby mieć inteligentnego domu czy mieszkania, w którym ekspresem do kawy sterujemy z telefonu, a światła same zapalają się gdy tylko przekraczamy jego próg. Niestety, zwykle na fantazjach się kończy, głównie przez koszty. Jednak czy w rzeczywistości są one tak wysokie?

Podstawowe pytanie: po co w ogóle inwestować w inteligentny dom?

Słowo inwestycja jest użyte nieco na wyrost. Owszem, za sprawą sterowania oświetleniem można oszczędzić w skali roku nawet do 30% energii elektrycznej, podobnie sprawa wygląda z kosztami ogrzewania przy inteligentnych termostatach.

W praktyce jednak przede wszystkim jest to rozwiązanie zwiększające nasz komfort i bezpieczeństwo. Płacimy za wygodę, czas, niekoniecznie licząc na zwrot z tej inwestycji. Choć pewne komponenty powinny się zamortyzować, to jednak większość z nas w natłoku codziennego życia tego nie zauważy.

Drugą ważną kwestią jest to, kto może sobie pozwolić na inteligentny dom? Odpowiedź jest prosta – każdy.

Niezależnie, czy mieszkamy w starej kamienicy, bloku z wielkiej płyty, nowoczesnym grodzonym osiedlu, czy domku pod miastem, w każdym z tych budynków możemy skorzystać z zalet smart domu i to bez kłucia ścian i kładzenia kilometrów kabli. Głównym wymogiem jest dostęp do internetu, który szczególnie jest potrzebny, gdy chcemy mieć kontrole będąc poza domem.

Finalnie odpowiedzmy na pytanie Ile to kosztuje? Tutaj odpowiedź jest standardowa – to zależy. Wszystko zależy od tego jak bardzo skomplikowany chcemy mieć system, z jakich rozwiązań skorzystamy, jak duże mamy mieszkanie czy dom. Pamiętajmy, że nie musimy robić całego domu smart, a z pewnością nie musimy robić tego jednocześnie, co pozwoli rozłożyć koszty.

Obliczając koszty dla całego domu naprawdę można złapać się za głowę. Zrobiłem symulację dla jednego z systemów, dla domu o powierzchni około 150 m2 i finalny koszt wyszedł w okolicach 25 tys. zł. Możecie dokonać jej z ciekawości również dla swojego domu czy mieszkania. W tym wariancie mamy jednak automatyczne sterowanie każdym oświetleniem w domu, każdym gniazdkiem elektrycznym, bramą garażową i wjazdową, nawadnianie ogrodu, sterowanie ogrzewaniem, sterowanie roletami oraz czujniki czadu, zalania, ruchu, a także otwarcia okien i drzwi. W cenę jest wliczony montaż.

Można jednak znacznie taniej

Jeśli zdecydowalibyście się na zrobienie tylko oświetlenia, to osobiście polecam system Philips Hue, który można w przyszłości połączyć z różnymi systemami inteligentnego domu. Jest zgodny zarówno ze standardem Z-Wave, jak i Apple HomeKit. Zestaw startowy składający się z mostka, czyli stacji bazowej odpowiadającej za komunikację żarówek z naszą siecią oraz dwiema białymi żarówkami to koszt 299 złotych, pojedyncza żarówka E27 o mocy 9,5W to natomiast wydatek 80 zł.

Może być jednak jeszcze taniej. Zestaw startowy IKEA TRADFI jest co prawda droższy od Philipsa, bo kosztuje 349 zł, w jego skład wchodzi bramka, pilot oraz dwie żarówki, jednak pojedyncza żarówka kosztuje 49,99 zł. Możemy też kupić pojedynczą żarówkę sterowaną za pomocą Bluetooth, na przykład ADATA Aura za 159 zł, trudno jednak tu mówić o automatyzacji, to raczej jedynie wygoda i ciekawe rozwiązanie stylistyczne, ponieważ żarówka świeci na wiele kolorów. Podobnie sytuacja wygląda z inteligentnymi gniazdkami. Na przykład TP-Link Smart Plug to wydatek 129 zł, taniej kupimy Belkin WeMo Switch, bo już za 99 złotych.

Jeśli jednak na poważnie zastanawiamy się o wejściu w świat inteligentnego domu, to warto zastanowić się nad kompleksowym system. Te są bardzo różne, na przykład D-Link oferuje za 869 złotych zestawy skupione na bezpieczeństwie, w skład których wchodzi kamera, czujnik ruchu, oraz syrena. To dobry sposób na alarm, jeśli nie jesteśmy wyposażeni w standardowy system alarmowy.

Gdy cała nasza rodzina korzysta z urządzeń Apple’a powinniśmy pomyśleć o urządzeniach z HomeKit. To produkty wielu marek, którymi zarządzamy z poziomu systemu iOS w naszym iPhonie i aplikacji Dom. Czujnik zalania dla takiego systemu to wydatek 299 złotych, czujnik do drzwi i okien to wydatek 209 złotych, termostat Elgato Eve Thermo to wydatek 299 złotych.

W przypadku innych systemów głównym wydatkiem jest centralka. Powinien to być przemyślany zakup, ponieważ decyduje ona o tym, jakie urządzenia możemy podłączyć i jak będzie wyglądać ich obsługa i konfiguracja. Za centralę Somfy TaHoma Premium zapłacimy 1499 złotych, Fibaro Home Center Lite kosztuje jedynie 799 złotych, ale bardziej zaawansowana centralka Home Center 2 z opcją podłączenia alarmu Satel czy programowania jej to już wydatek blisko dwóch tysięcy złotych. Natomiast centrala Vera Edge to wydatek około 500 złotych.

Jeśli bardzo chcemy oszczędzić, to za centralkę wystarczy nam nasz komputer oraz adapter do Z-Wave, który kosztuje 209 złotych. Przy czym, aby system działał komputer musi być cały czas włączony, dlatego zwykle stawia się dodatkowy komputer oparty o RaspberryPI. Ten mini komputer w wersji 3 kosztuje 169 złotych (sam komponent bez obudowy). Używając takiego rozwiązania oraz tanich kontrolerów jesteśmy w stanie stworzyć inteligentny dom naprawdę niskim kosztem.

Niestety oznacza to spędzenie wielu godzin na instalacji i konfiguracji systemu. Rozwiązania takie jak Fibaro, czy TaHoma są znacznie bardziej intuicyjne, wiedzy lub wsparcia elektryka potrzebować będziemy jedynie przy podłączaniu sterowników podtynkowych, z resztą poradzi sobie praktycznie każdy. Trzeba jednak pamiętać, że poza centralką, każdy sterownik lub sensor to wydatek od 150 do nawet 400 złotych. Na przykład włącznik od Fibaro to koszt 269 złotych, a czujnik czadu to już wydatek ponad 300 złotych.

Podstawowe funkcje inteligentnego domu możemy mieć już za kilkaset złotych, na przemianę całego większego mieszkania w smart musimy przeznaczyć kilka tysięcy złotych. Natomiast w przypadku domu z system nawadniania, kontrolą bramy garażowej, wszystkich gniazdek, pieca, itp. koszt takiej inteligentnej instalacji to nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych. A to jeszcze nie wszystko, bo nasza lodówka też może być smart, podobnie jak klimatyzacja. Na szczęście nie musimy tworzyć inteligentnego domu w całości natychmiast, poszczególne elementy możemy dokładać stopniowo.

Artykuł powstał w ramach cyklu Next SmartHome 

Więcej o: